tag:blogger.com,1999:blog-30537570269073787562024-03-14T15:21:12.454+01:00follow the fruit blogvegan, eco, planet friendlyAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.comBlogger23125tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-56017130624839460712016-09-26T07:06:00.000+02:002016-09-26T21:32:11.002+02:00foodbook #roślinnyponiedziałek<div style="text-align: justify;">
Postanowiłam przyłączyć się do fantastycznej akcji #roślinnyponiedzałek, zainicjowanej na Instagramie przez dwie świetne dziewczyny - Dominikę Brzeską (<a href="https://www.instagram.com/dominikabrzeska/">klik</a>) i zielonytalerz.pl (<a href="https://www.instagram.com/zielonytalerz.pl/">klik</a>).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Akcja ma na celu zachęcenie jak najwięszej ilości osób do spróbowania roślinnej diety przynajmniej przez jeden dzień w tygodniu. Dzień ten stanie się nie tylko okazją do oczyszczenia ciała dzięki lżejszym, bogatym w błonnik posiłkom, ale i do poznania kilku nowych smaków, wypróbowania przepisów, odważenia się na coś nowego i innego :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Razem z dziewczynami chciałabym pokazać, jak proste, przyjemne i odżywcze potrafi być takie jedzenie. Nie wymaga ono wcale dużego nakładu czasu ani pracy, wystarczy odrobinę zmienić swój sposób myślenia, zaopatrzyć się w kilka podstawowych produktów (płatki owiane, owoce, makaron, strączki, kasza, świeże warzywa), żeby móc cieszyć się kolorowymi, smacznymi i tak bardzo dobrymi dla naszego ciała posiłkami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMQM94anj6s7xlIgIf_ggNrHQKLFkv-0ojIe-9dHyzMz-bLSP8jrlrXdR_jHsd4wxaMZ2WJmaGn58egE2Fu3FG3x1IoiYdTYSGLrkBzVdGQw_yYmj4AozgC9fEoVvnx6Gyd-nucoqoSbM/s1600/vegan+mix.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMQM94anj6s7xlIgIf_ggNrHQKLFkv-0ojIe-9dHyzMz-bLSP8jrlrXdR_jHsd4wxaMZ2WJmaGn58egE2Fu3FG3x1IoiYdTYSGLrkBzVdGQw_yYmj4AozgC9fEoVvnx6Gyd-nucoqoSbM/s640/vegan+mix.png" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oryginalne jadłospisy znajdziecie na podlinkowanych wcześniej profilach instagramowych dziewczyn, ja natomiast w tym tygodniu pokusiłam się o dosyć luźną interpretację ich propozycji. Chcę w ten sposób pokazać również, że tego roślinna kuchnia pozwala naprawdę uruchomić własną kreatywność - bardzo łatwo jest zamienić niektóre składniki na takie, jakie mamy akurat pod ręką, przez co wcale nie trzeba robić zakupów i gotować z wieczną kartką w ręce :) Większość warzyw, owoców, kasz i strączków świetnie ze sobą wpółgra w dowolnej kombinacji!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co poza tym? Na pewno można, a nawet trzeba jeść do syta! Roślinna dieta wymaga przygotowywania posiłków o stosunkowo więszej objętości, koniec więc z wstawaniem od stołu z pustym brzuchem, jeeeee! :D Łatwość trawienia i duża przyswajalność składników odżywczych zapewnia przy tym ogromną satysfakcję i gwarantowany przypływ energii, przy jednoczesnym uczuciu lekkości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak dla mnie same plusy. Zatem do konkretów!<br />
<br />
Na śniadanie przygotowałam owsiankę, pierwszą w tym sezonie zresztą, co za przeżycie :D Mam przy okazji małą radę dla tych, co rano nie mają czasu stać przy garnkach - owsiankę wystarczy po wstaniu zalać gorącą wodą, zająć się swoimi sprawami, a po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach jest już idealna! Ja do swojej dodałam łyżkę nasion chia, pół rozgnicionego banana i łyżę masłą orzechowego. Potem jeszcze dużo pysznych dodatków na wierzch, w tym syrop daktylowy, któy ostatnio bardzo mi smakuje.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil2Hj9evR2DPKEdJN7xXs-qE61k_y54yqnvna_GCa0DGF1COhMnLyGc9GVOj6sthAdZQo3pfXEb9G6inYfOSBgETPElsAqoA7KyE6DirsRR6YhLH6LW_F6-Mw1QYZGioAiW-1AkXmyaSQ/s1600/SAM_0327.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil2Hj9evR2DPKEdJN7xXs-qE61k_y54yqnvna_GCa0DGF1COhMnLyGc9GVOj6sthAdZQo3pfXEb9G6inYfOSBgETPElsAqoA7KyE6DirsRR6YhLH6LW_F6-Mw1QYZGioAiW-1AkXmyaSQ/s640/SAM_0327.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Drugie śniadanie to rodzinne smoothie z kilku bananów, jednego mango i garści mrożonych jagód. Podzieliliśmy się nim na 3 osoby :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6FMBpp_haGxDPCnuXWPsV1JMfuGwbbgRhWJII9jb0Nbipiol5-nmG8Gl4DzUDrnPsLT-GvwPcFgcYmYF7pzr3u4UkQaDjU9gJAooihczPOl2ZJcb1AKj1kW294Z_cg7W-WW2FHQYJYGQ/s1600/SAM_0303.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6FMBpp_haGxDPCnuXWPsV1JMfuGwbbgRhWJII9jb0Nbipiol5-nmG8Gl4DzUDrnPsLT-GvwPcFgcYmYF7pzr3u4UkQaDjU9gJAooihczPOl2ZJcb1AKj1kW294Z_cg7W-WW2FHQYJYGQ/s640/SAM_0303.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Na obiad zjadłam dużą sałatkę. Przygotowując sałatki nie trzeba tak naprawdę trzymać się szczególnych przepisów, dowolność jest tutaj pełna i wszystko smakuje ze sobą świetnie. Wystarczy wrzucić sporo chrupiącej zieleniny oraz to, co mamy w lodówce, plus prosty dressing (mój był z sosu tamari, syropu daktylowego, sproszkowanego czosnku i sezamu). Pamiętajcie, że fajną opcją jest też dodanie do sałatki gotowanych na parze lub pieczonych warzyw (dynia, bataty, brokuł, ziemniaki). Ja akurat miałam fasolkę w dwóch wersjach!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhddtkuqJZ_a0TLmRaGtp9RwP8YckO7SriVgUFWCq5IBNHmZKyCgDEYGLltYk7sG1yd16zmpcy_2oLmITD0TM2oo-cw3lkJjaw5oTPiqIj9cH_qAhafHXiWcapu1kWcWVYAkT8c69gq-Z0/s1600/SAM_0351.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhddtkuqJZ_a0TLmRaGtp9RwP8YckO7SriVgUFWCq5IBNHmZKyCgDEYGLltYk7sG1yd16zmpcy_2oLmITD0TM2oo-cw3lkJjaw5oTPiqIj9cH_qAhafHXiWcapu1kWcWVYAkT8c69gq-Z0/s640/SAM_0351.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Po południu byliśmy na rodzinnej wycieczce rowerowej, a na przekąskę jedliśmy jabłka. Ja zjadłam dwa, ale oczywiście nie mam ich na zdjęciu. W każdym razie świeże owoce to najprostszy podwieczorek, można zjadać codziennie inne, łatwo zabrać je na drogę, smakują wspaniale, odświeżają i dodają energii :)<br />
<br />
Na kolację piekliśmy w domu pizzę, reszta rodziny jadła na pełnoziarnistym spodzie, a dla siebie przygotowałam jedną na spodzie z komosy ryżowej, bo smakuje mi dużo bardziej! Robi się błyskawicznie, trzeba tylko pamiętać o namoczeniu komosy, najlepiej rano lub dzień wcześniej. Potem blendujemy ją tylko z łyżką octu jabłkowego, odrobiną wody, ziołami i przyprawami. Pełny przepis znajdziecie w książce Smakowita Ella lub na jej kanale Youtube (<a href="https://www.youtube.com/watch?v=2hsFQP4fDT4">link do filmiku</a>). Warto spróbować - ja zakochałam się w tym smaku oraz w fakcie, że ma tyle wartości odżywczych!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxh7Yreufumj9cHuT3Pyp5rwkcKWGHSjpldE_8-Jpn_NZJSmOMABRf3i4gCB9LWoKERszrCVhnbl5uopUgDfcA7mOTKD0hJqBj3o-BB3SAjfQdDGez2yIQpRZVlkB1Ovx0XsA_5x6KJBI/s1600/SAM_0342.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxh7Yreufumj9cHuT3Pyp5rwkcKWGHSjpldE_8-Jpn_NZJSmOMABRf3i4gCB9LWoKERszrCVhnbl5uopUgDfcA7mOTKD0hJqBj3o-BB3SAjfQdDGez2yIQpRZVlkB1Ovx0XsA_5x6KJBI/s640/SAM_0342.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Tak wyglądał mój dzień. Czułam się świetnie, lekko i pełna energii, jadłam do syta duże porcje pysznego, kolorowego jedzenia - czego chcieć więcej?? Spróbujecie?<br />
<br />
Akcja #roślinnyponiedziałek trwa przez cały październik, a może nawet dłużej! To świetna okazja, żeby spróbować, czym tak naprawdę jest roślinna dieta i jak działa ona akurat na Was.<br />
<br />
Do usłyszenia za tydzień! </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-49538705427769541092016-07-10T09:14:00.000+02:002016-07-10T09:14:18.415+02:00dlaczego nie jem wcześnie rano?<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibDlD-FMzJqxNeeQlTwAGUd3Oo54TTIKmq_zHkI6W7btHxZDZVTrzfvJprjqvqEuSTaD0O6GKcWDUMuOe97myt56vwfl41ce8xAvqecA_OL9Bn9PKRNcHLlpsV5RxTAu1-5rYt12KbA98/s1600/vegan+breakfast1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibDlD-FMzJqxNeeQlTwAGUd3Oo54TTIKmq_zHkI6W7btHxZDZVTrzfvJprjqvqEuSTaD0O6GKcWDUMuOe97myt56vwfl41ce8xAvqecA_OL9Bn9PKRNcHLlpsV5RxTAu1-5rYt12KbA98/s640/vegan+breakfast1.png" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Śniadanie to podstawa, bez niego zasłabniesz w szkole, nie skoncentrujesz się w pracy, zabraknie ci sił na ulicy, a poza tym nie jedząc rano utyjesz...<br />
<br />
No cóż... a Wam zdarza sie wychodzić z domu bez śniadania? Bo mi prawie zawsze. Nie lubię jeść wcześnie rano i chociaż przez jakiś czas próbowałam wciskać coś w siebie w ciągu godziny po przebudzeniu, to jednak ten stan rzeczy nigdy sie nie zmienił. Jedyne co się zmieniło, to moje zrozumienie, że tak naprawdę nie robię nic złego.<br />
<a name='more'></a><br />
Jedzenie zaraz po przebudzeniu jest bowiem tak samo dobre, jak jedzenie dopiero po kilku godzinach. Można więc wyluzować i spokojnie zjeść śniadanie nawet późnym przedpołudniem. Pora pierwszego posiłku to kwestia całkowicie indywidualna a propagandę śniadaniową lepiej odłożyć na tę samą półkę, co inne mądrości, takie jak obowiązkowe jedzenie pięciu małych posiłków dziennie lub nie jedzenie niczego po 18.<br />
<br />
Nadal macie wątpliwości, bo przecież "tak trzeba"? Jeśli lubicie i macie ochotę, to oczywiście trzeba. Jeśli jednak odrzuca Was na myśl o jedzeniu rano, to dajcie sobie spokój. Po co robić coś wbrew sobie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Śniadanie nie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Nie ma posiłków ważnych i mniej ważnych. Posiłek to posiłek, a wyznacznikiem tego, kiedy powinniśmy jeść, jest nasz głód. Liczy się ogólny bilans składników odżywczych, jakich dostarczamy sobie w ciągu dnia. Koniec i kropka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasz metabolizm nie zwalnia, jeśli nie zjemy czegoś w ciągu pół godziny po przebudzeniu. To stałoby się dopiero po kilku dniach niejedzenia! Istnieje za to wiele teorii mówiących, że dłuższa przerwa między ostatnim, a pierwszym posiłkiem pozytywnie wpływa na samopoczucie, gospodarkę hormonalną, przemianę materii oraz zwiększa możliwości regeneracji organizmu.<br />
<br />
Istnieją teź badania pokazujące, że organizm na czczo potrafi wyjątkowo wydajnie spalać tkankę tłuszczową (później korzystamy już głównie z dostarczanych na bieżąco węgli), a trening przed śniadaniem może być bardzo skuteczny. Odpowiada za to stosunkowo wysoki poziom hormonów: kortyzolu, greliny i hormonu wzrostu. Po raz kolejny podkreślam, że dużo zależy tu od indywidualnej gospodarki hormonalnej, dlatego warto wsłuchać się w swoje ciało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Brak śniadania nie oznacza natychmiastowego spadku energii, ani nie grozi upadkiem na ulicy (no chyba że mamy jakieś dodatkowe problemy zdrowotne, wtedy oczywiście sprawy mogą wyglądać inaczej). Jesteśmy bestiami przystosowanymi do życia w naturze, a tam nie ma lodówki, do której idzie się zaraz po przebudzeniu. Nasz organizm celowo magazynuje zapasy energii, abyśmy wykorzystali je na wyruszenie w drogę i zdobycie pożywienia. Posiadamy spore jej zapasy w mięśniach w postaci glikogenu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jest też powiedziane, że nie jedząc śniadania zjemy dużo więcej w ciągu reszty dnia. To znów zależy od konkretnej osoby. Niektórzy po wmuszeniu w siebie posiłku o 7 rano, już o 9 mają ochotę na drugie śniadanie, a potem na kolejną przekąskę, kiedy normalnie zrobiliby się głodni dopiero około 10-11. Inni po dłuższym porannym poście rzucają się na wszystko, co wpadnie im w ręce, nie kontrolując zjadanych ilości. Trzeba dać sobie szansę na zorientowanie się, do której grupy należymy :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj02LfbTt8Zx0xQ2YiurVKkusJUEZqKqC49F-HBqg8C39h67edhA9lbke_4MVO59-Vp1cRc5uHFjaKZqa8JMB06W9Hb6PMiaejoEJ9pJhufNwv4UjbUG2_QyMdTYOWWC3mx01hLL8LLcJo/s1600/vegan+breakfast3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj02LfbTt8Zx0xQ2YiurVKkusJUEZqKqC49F-HBqg8C39h67edhA9lbke_4MVO59-Vp1cRc5uHFjaKZqa8JMB06W9Hb6PMiaejoEJ9pJhufNwv4UjbUG2_QyMdTYOWWC3mx01hLL8LLcJo/s640/vegan+breakfast3.png" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W moim przypadku sprawdza się wyjście z domu/trening na czczo i zjedzenie pierwszego, sporego, choć zarazem lekkostrawnego i bogatego w wodę posiłku gdzieś pomiędzy godziną 10 a 12. Dodam, że wstaję około 7.<br />
<br />
Budząc się nie czuję żadnego ssania w żołądku, nie ciągnie mnie do jedzenia. Nie zmuszam się do niego. Zaczynam dzień od ssania oleju kokosowego, później wypijam powoli jakieś 0,5 litra wody z cytryną. Jeśli wychodzę na dłużej, to zabieram ze sobą wodę oraz śniadanie na później :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Biegam z pustym żołądkiem, wtedy czuję się najlepiej. Nie mam żadnych problemów z brakiem energii.<br />
<br />
Późnym przedpołudniem nadchodzi moment, kiedy mam ochotę coś zjeść i wtedy dopiero sięgam po śniadanie. Najczęściej koktajl, owoce, smoothie bowl czy pudding chia, dorzucam orzechy, nasiona czy inne tłuszcze w niedużej ilości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSYt7ccUKfMWJLPZLR7lWMSWwpuBfE5Uurc_BXl_NylcMHwk5BsIoqGYRkv4_fcfcligXS_NzNTRREKZdjQYc8HYERuRmEuS3J67MPKm8TDr49G-IUfHy-NelEShsaADkcG5a3Rj02CDw/s1600/vegan+breakfast2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSYt7ccUKfMWJLPZLR7lWMSWwpuBfE5Uurc_BXl_NylcMHwk5BsIoqGYRkv4_fcfcligXS_NzNTRREKZdjQYc8HYERuRmEuS3J67MPKm8TDr49G-IUfHy-NelEShsaADkcG5a3Rj02CDw/s640/vegan+breakfast2.png" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najważniejsze jest słuchanie potrzeb własnego ciała i nie wciskanie w siebie niczego. Kto czuje potrzebę jedzenia wczesnym ranem, ten świetnie robi przygotowując owsiankę o świcie. Kogo w tym samym czasie odrzuca na myśl o przełknięciu czegokolwiek, ten powinien poczekać, aż ciało da mu sygnał, że jest gotowe. Na pewno nie stanie się nic złego. A przecież co to za przyjemność, kiedy musimy wmuszać w siebie posiłek, na który nie mamy ochoty?</div>
<div>
<br />
A jak u Was wygląda kwestia śniadania? Jecie z przyzwyczajenia, czy czekacie rano na prawdziwy głód?</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-23699764159295444342016-06-29T14:53:00.001+02:002016-06-29T14:53:30.170+02:00surowe wegańskie brownies<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBiRxaZC5Q05H3RZMUhkBkqf0df2Xxo5xNFAC8ct-I6ke1byhAKokhg8DuwhnadCqAlsEO4gopfpp9hk6w8s6-fEuYf3oNQIVLN_e806Oi9omcLWLutsVdc8RHzf9GeNYWdiOJbltvIok/s1600/surowe+brownies.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBiRxaZC5Q05H3RZMUhkBkqf0df2Xxo5xNFAC8ct-I6ke1byhAKokhg8DuwhnadCqAlsEO4gopfpp9hk6w8s6-fEuYf3oNQIVLN_e806Oi9omcLWLutsVdc8RHzf9GeNYWdiOJbltvIok/s640/surowe+brownies.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przybywam dziś z szybkim i prostym przepisem, który wymyśliłam z wielkiej miłości do daktyli. Świeże i soczyste, w smaku do złudzenia przypominają karmel, więc grzechem byłoby czegoś z nich nie "upiec" :) Podobny efekt można uzyskać mocząc (najlepiej na noc) daktyle suszone, choć jeśli macie okazję dostać te świeże to nie wahajcie się - nic nie przebije tego wrażenia!</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Dużo jest w sieci przepisów na surowe brownies, które polegają na połączeniu daktyli z orzechami w proporcjach 1:1. Takie "ciasto" jest oczywiście przepyszne, ale mnie zależało na zmniejszeniu ilości tłuszczu, w celu - jak się łatwo domyślić - bezkarnego zjedzenia całej foremki na raz :) Zastąpiłam więc większą część orzechów płatkami owsianymi i oto one - lżejsze, mniej tłuste, miękkie, wilgotne, słodkie i lekko karmelowe pyszności!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Składniki:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixLf20X3bNi8MaNtr-oxvSfrjPwZxWhlZ3Y4_dtqqYzbPl2Uu9QWNJhmDdx9LU9_Zf9kFGq5iwKVGziUKpsUJ2XLogFpn0YQvaz7jMOmbYlRhqRjpYU0tawdGhR_zlklE8fuPgtxk-7tI/s1600/surowe+brownies2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixLf20X3bNi8MaNtr-oxvSfrjPwZxWhlZ3Y4_dtqqYzbPl2Uu9QWNJhmDdx9LU9_Zf9kFGq5iwKVGziUKpsUJ2XLogFpn0YQvaz7jMOmbYlRhqRjpYU0tawdGhR_zlklE8fuPgtxk-7tI/s640/surowe+brownies2.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
3/4 kubka płatków owsianych (moje są według napisu na opakowaniu surowe i bezglutenowe, choć każdy inny rodzaj też się nadaje), namoczonych przez około godzinę i odciśniętych na sitku</div>
<div style="text-align: justify;">
3/4 kubka (około 15 sztuk) daktyli, świeżych lub suszonych po namoczeniu</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki masła orzechowego</div>
<div style="text-align: justify;">
2 łyżki mąki kokosowej lub migdałowej</div>
<div style="text-align: justify;">
1 kopiasta łyżka kakao lub karobu (lub więcej, jeśli lubimy mocno czekoladowy smak)</div>
<div style="text-align: justify;">
szczypta soli</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowanie:</div>
<div style="text-align: justify;">
Składniki łaczymy w mikserze. Wychodzi dość lepiąca się do rąk masa, wystarczy jednak lekko zmoczyć dłonie, aby pracować z nią bez problemu. Wykładamy wszystko do niewielkiej foremki wyłożonej papierem do pieczenia lub folią, uciskamy, a następnie mrozimy przez minimum godzinę. Potem można całość sprawnie wyjąć z formy i kroić na kwadratowe kawałki. Przechowujemy w lodówce albo zamrażalniku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1AZKZy7WywA4nypXJNxw2zSRTxyGa_FD2v8kr_XUWC9KW-F8rQQ8l3f3Xm0rsQ0Prvli3tIgY02CEPACa9_pUkupCI00X8AQdEkE54P9f8eu2DwPA9nzkJssDieOIM8cyxcUY3wYttWQ/s1600/surowe+brownies5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1AZKZy7WywA4nypXJNxw2zSRTxyGa_FD2v8kr_XUWC9KW-F8rQQ8l3f3Xm0rsQ0Prvli3tIgY02CEPACa9_pUkupCI00X8AQdEkE54P9f8eu2DwPA9nzkJssDieOIM8cyxcUY3wYttWQ/s640/surowe+brownies5.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFXNKwsVjM59lC8likbQBcybeU_u9yoRywN7dWkiIBN9QlibSOwMSl_yMLtkiaBRglabiIKsD2gRTmxeFHsjuZ3FMRWcuFRn78U5XeT5VD-Ihn6BofmicaMe5SqXjBxeAAgF_RmVQC0hw/s1600/surowe+brownies4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFXNKwsVjM59lC8likbQBcybeU_u9yoRywN7dWkiIBN9QlibSOwMSl_yMLtkiaBRglabiIKsD2gRTmxeFHsjuZ3FMRWcuFRn78U5XeT5VD-Ihn6BofmicaMe5SqXjBxeAAgF_RmVQC0hw/s640/surowe+brownies4.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ7vc839EKV9uYPsBaN9xVAVih-Rex2TXiCNmbJk20kILiGHWrDqkI65FitXpsGuonboc-wFLSgnWVt1tHtiJ92CT24fmkFH2VrCcx6QCYlcPGaWXxD_J_K3HeYF7XYg-H40f7snwsQ5o/s1600/surowe+brownies3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ7vc839EKV9uYPsBaN9xVAVih-Rex2TXiCNmbJk20kILiGHWrDqkI65FitXpsGuonboc-wFLSgnWVt1tHtiJ92CT24fmkFH2VrCcx6QCYlcPGaWXxD_J_K3HeYF7XYg-H40f7snwsQ5o/s640/surowe+brownies3.png" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Smacznego!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-54470753095376301792016-06-26T11:20:00.000+02:002016-06-26T11:20:26.427+02:00ulubieńcy - wiosna 2016<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBoSWi0dFeDDMNTakE0NJCWijZZD7lgxUr0BJ9R2M5sRKf4dUSS2KDd42P0dWoLUdWK3kd0BBn05UIlPZ2lhXC26OXGfpdXOuALb6Lavb8XdoWw0TM2ayAAUa9PRhO80I5shiXYDvuvJ0/s1600/1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBoSWi0dFeDDMNTakE0NJCWijZZD7lgxUr0BJ9R2M5sRKf4dUSS2KDd42P0dWoLUdWK3kd0BBn05UIlPZ2lhXC26OXGfpdXOuALb6Lavb8XdoWw0TM2ayAAUa9PRhO80I5shiXYDvuvJ0/s640/1.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Długo zastanawiałam się nad tym, czy jest sens publikować posty z ulubieńcami. Mieszkam w Holandii i siłą rzeczy mam tutaj dostęp do zupełnie innych sklepów i marek niż w Polsce. Żyjąc za granicą jestem też pewnie lekko oderwana od polskiej rzeczywistości, mogę inaczej postrzegać kategorie drogo/tanio, no generalnie wszystko jest trochę inne, zwłaszcza że nie mam możliwości zbyt często jeździć do domu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeważyła jednak chęć podzielenia się z Wami kilkoma produktami, których ze szczególną przyjemnością ostatnio używam. Ja sama bardzo lubię czytać/oglądać podobne zestawienia i nawet jeśli nie są to rzeczy dostępne bezpośrednio dla mnie, to w jakiś sposób pobudzają moją ciekawość, a czasami stają się inspiracją do własnych poszukiwań :)</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
A więc do dzieła! Na początek jedzenie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Polewa czekoladowa to ostatnio u mnie obowiązkowa sprawa. Jasne, że łatwo ją przygotować samemu, ale nie zawsze chce mi się to robić, zwłaszca jeśli potrzebuję tylko dwóch łyżek... Na szczęście trafiłam na produkt, który świetnie się sprawdza w takich sytuacjach. Jest zrobiony na bazie oleju kokosowego, przez co ma świetną konsystencję, którą można regulować temperaturą. W składzie ma jeszcze surowe kakao i cukier kokosowy. Jeśli chodzi o smak, to chyba nie muszę nic mówić, połączenie kakao i kokosa zawsze wygrywa. Świetnie nadaje się do polewania deserów, owsianek, smoothie bowl, owoców, no w sumie wszystkiego. Wydaje mi się, że marka <a href="http://www.raworganicfood.bio/">Raw Organic Food</a> dostępna jest stacjonarnie tylko w Holandii, ale jeśli w Polsce uda wam się w jakimś wege sklepie trafić na coś podobnego to serdecznie polecam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCPkcaJQd3tCPav_lipNgQQ43MbHApMiQHOkEwP_RK7CwCsjedag6TxHiSEHkVXJQv8x7g5anPk_U9NQLoybTIdD6P0gWcTcvcAGD-k4-FiQwkE9lTmjFPxpdUjbA5eQZona6TqCZi6jY/s1600/4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCPkcaJQd3tCPav_lipNgQQ43MbHApMiQHOkEwP_RK7CwCsjedag6TxHiSEHkVXJQv8x7g5anPk_U9NQLoybTIdD6P0gWcTcvcAGD-k4-FiQwkE9lTmjFPxpdUjbA5eQZona6TqCZi6jY/s640/4.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostając w temacie kokosa. Ostatnio przekonałam się do kokosowych jogurtów, które na początku jakoś mi nie smakowały, miały zbyt nachalny smak. A może po prostu wreszcie trafiłam na dobry produkt? Ten tutaj ma bardzo krótki skład, jest gęsty, kremowy i delikatny w smaku. Sprawdza sie solo lub jako dodatek do owoców, granoli czy chia. Staram się zawsze mieć go w lodówce, przydaje się! A Wy lubicie kokosowe jogurty czy zostajecie przy tych sojowych?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwDZcpej4_YoMMZyddGQBQooKSHV5eU7cPe21CrbBb5IXmcZgaPTqgfyolI3po8e3hKcEY_d64H7dzRzk8m-JAN6XOmhKKtSI4YmzficQdSKUThWbEcY0wKz6pDX4lO8HnUn3xWRisHxY/s1600/2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwDZcpej4_YoMMZyddGQBQooKSHV5eU7cPe21CrbBb5IXmcZgaPTqgfyolI3po8e3hKcEY_d64H7dzRzk8m-JAN6XOmhKKtSI4YmzficQdSKUThWbEcY0wKz6pDX4lO8HnUn3xWRisHxY/s640/2.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W części kosmetycznej muszę pokazać po raz kolejny żele pod prysznic, o których wspominałam po raz pierwszy na blogu juz dosyć dawno temu. Od tamtej pory używam stale tych samych, zmieniając tylko te ich fantastyczne zapachy, i musze powiedzieć, że jakoś wcale mi się nie nudzą. Treacle Moon jest firmą nie testującą na zwierzętach, składy kosmetyków są całkiem dobre, choć to, co najbardziej pociąga mnie w tych produktach to ich niesamowity zapach i piękne opakowania. Ktoś może powiedzieć, że to niezbyt głębokie podejście, ale niech taka osoba najlepiej sama wypróbuje i wtedy mi powie ;) Kosmetyki te podobno można w Polsce kupić w sklepach Tesco.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9G76pX8x-x1zoQ-jpYtVk40kYQO2_rm5lEo94FP0Yj_g_peAUcLvycVC00xcnrHBQNr8OHzUhGuA9RuPy3VkRritKY0tUxOkB_vZc8kS05j6BP205DFKDsjcB1bmiASPOugYo9larTSc/s1600/6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9G76pX8x-x1zoQ-jpYtVk40kYQO2_rm5lEo94FP0Yj_g_peAUcLvycVC00xcnrHBQNr8OHzUhGuA9RuPy3VkRritKY0tUxOkB_vZc8kS05j6BP205DFKDsjcB1bmiASPOugYo9larTSc/s640/6.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Odkryciem, jakiego dokonałam jakiś czas temu dzięki Instagramowi, są kosmetyki Lani. To niewielka firma z UK, której motto brzmi: "Natural. Tropical. Vegan". Ich oferta to dosłownie 5 produktów, z których wszystkie mają w 100% naturalne składy, na bazie organicznych olejów i ekstraktów z roślin. W pierwszej kolejności zamówiłam olej do włosów i serum do twarzy. Obydwa produkty stały się moimi ulubionymi i niedawno kupiłam kolejną porcję. Dzięki olejowi do włosów zrezygnowałam już całkowicie z odżywek - nakładam olej na noc albo na jakiś czas przed myciem włosów, a potem myję samym szamponem. Włosy są super nawilżone, lepiej się układają, są milsze w dotyku i generalnie w lepszej kondycji. Serum do twarzy zastępuje mi wszystkie kremy (na dzień, na noc, pod oczy). Ma bardzo bogaty, choć prosty skład, dzięki czemu czuję, że mojej skórze po prostu już nic więcej nie potrzeba. Nie wspominam już, jakie to wygodne mieć jeden produkt zamiast trzech. Wszystkie kosmetyki zamawiałam online na stronie <a href="http://lovelani.com/">Lani</a>, a ostatnio udało mi się nawiązać z firmą kontakt na Instagramie, więc możliwe, że zostanę ich ambasadorką i będę mogła wypróbować pozostałe produkty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEutj2qw4FpKjqTBnoflwk4sgMA74VWFxSwtMVef1Y-veYkThAjFoZaG846cegty5_LDJlMbg-FKSD83ViJAirQssF-5sDTS96eWnzFObVMedZ4PoNOzyM4ZzeZJdOhKRFe_1z1i7VslY/s1600/3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEutj2qw4FpKjqTBnoflwk4sgMA74VWFxSwtMVef1Y-veYkThAjFoZaG846cegty5_LDJlMbg-FKSD83ViJAirQssF-5sDTS96eWnzFObVMedZ4PoNOzyM4ZzeZJdOhKRFe_1z1i7VslY/s640/3.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec napiszę jeszcze o jednym z niewielu zakupów ubraniowych (a właściwie obuwniczych), które zrobiłam z myślą o lecie. Odkryłam przez przypadek, że część butów Toms produkowana jest z myślą o wegańskich klientach. Dzięki temu udało mi się wreszcie kupić sandały, które naprawdę dobrze się prezentują, w sensie nadają się do sukienki, a jednocześnie nie dają poczucia, że ma się na nodze foliowy worek. Także prezentacja na plus, komfort na duży plus, a jeśli chodzi o jakość i trwałość, to też po kilku tygodniach nie mogę powiedzieć złego słowa - wyglądają dalej jak nowe, a zdarzyło im się już złapać trochę holenderskiego deszczu. Także duży pozytyw dla marki Toms i myślę, że wróce do nich jeszcze po jakieś inne buty w przyszłości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi73RUSIM0fW4v0XxAqL8RhIjhyj81i2WEaGwhnbTfMLB0heujRkqYwOZq-2KtiEWXrAQupLhlIGprhtt0I-2iFzF6IhHmgI0Lr-LV1Uulrlwg8PRKo0we6oXhekWdZHbDR8MSMvqx-Y3A/s1600/5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi73RUSIM0fW4v0XxAqL8RhIjhyj81i2WEaGwhnbTfMLB0heujRkqYwOZq-2KtiEWXrAQupLhlIGprhtt0I-2iFzF6IhHmgI0Lr-LV1Uulrlwg8PRKo0we6oXhekWdZHbDR8MSMvqx-Y3A/s640/5.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że to krótkie zestawienie sie Wam podobało! Dajcie koniecznie znać, czy robić jeszcze podobne posty w przyszłości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do usłyszenia!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-36590154336661842042016-06-20T14:07:00.000+02:002016-06-20T14:07:32.357+02:00wegański foodbook #4 - czerwcowy<div style="text-align: justify;">
Dawno nie było u mnie foodbooka, więc oto on! I to od razu z dwóch dni. Taki zwyklak, żaden tam weekendowy, po prostu dwie przeciętne doby z zabieganego życia matki. Ale za to pełen czerwcowych, soczystych owoców - arbuzów, truskawek, czereśni. Zdarza mi się zachwycać zdjęciami z tropików, gdzie dojrzałe, słodkie owoce można dostać przez cały rok. Staram się w takich momentach pamiętać, że życie w Europie też ma jednak swoje uroki, między innymi to pełne napięcia czekanie na cuda, które pojawiają się na targach wiosną i latem! Jedzmy zatem, dopóki są ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqj4wAa7aGAuWfdbYqc7xP1WdGFcBgUMegZyRg4uA4MSCUAehQV-8tvSz9ezTVO1pqkY_8ldEYK8aTJE69Gf7V2alQBpUjxEcUZhgdNTnT2f5nKh5jf-oibINQ-mU2gn-MBrh9-_Kd07M/s1600/vegan+foodbook1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqj4wAa7aGAuWfdbYqc7xP1WdGFcBgUMegZyRg4uA4MSCUAehQV-8tvSz9ezTVO1pqkY_8ldEYK8aTJE69Gf7V2alQBpUjxEcUZhgdNTnT2f5nKh5jf-oibINQ-mU2gn-MBrh9-_Kd07M/s640/vegan+foodbook1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<h3>
DZIEŃ I</h3>
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Owoców jest teraz tak dużo, że ciężko mi się zdecydować, czy mam ochotę je jeść, czy pić. Zatem mój śniadaniowy faworyt to ostatnio dwie opcje w jednym - koktajl plus owoce. Koktajl z arbuza, truskawek i cytryny, a do tego sałatka owocowa z bananami, truskawkami, arbuzem, melonem, winogronami, kokosem i suszoną morwą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpDzsqMjV_XgWR-Ym8lAn8B2C32KkItRwN_ZTTjilEAxfPsdB9d1a50SEUl3wWNezrYO2AUHA_e74rLd3E-GACjAyn_T5jkIyKz5-n7baGQsBEbrW9uDpHhbuNGwIpq-aoU2zwgGvv2FY/s1600/vegan+foodbook2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpDzsqMjV_XgWR-Ym8lAn8B2C32KkItRwN_ZTTjilEAxfPsdB9d1a50SEUl3wWNezrYO2AUHA_e74rLd3E-GACjAyn_T5jkIyKz5-n7baGQsBEbrW9uDpHhbuNGwIpq-aoU2zwgGvv2FY/s640/vegan+foodbook2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie lubię dużo gotować, nie mam na to zbyt wiele czasu, więc na obiad wrzuciłam do miski ryż z zielonymi szparagami (gotowałam go na obiad dla dzieci) i zrobiłam sałatkę ze szpinaku z ogórkiem, papryką, rzodkiewkami i pieczarkami, polaną sosem tahini (łyżka tahini, łyżka soku z cytryny, łyżka syropu z agawy). Na wierzch czarnuszka i gotowe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXJOP7AtJ9Wo5_LHwpZHW6B6F11Hru-thq26xfg1kx0u0I3VzVMthOPIzb5NihXD307BCT_aTxriEROEg2cnsqtKgFS-1_eMg6PNoSk640hywBfjgZxSvpjpHsvtpAe6TxF9Szgm9NY4c/s1600/vegan+foodbook5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXJOP7AtJ9Wo5_LHwpZHW6B6F11Hru-thq26xfg1kx0u0I3VzVMthOPIzb5NihXD307BCT_aTxriEROEg2cnsqtKgFS-1_eMg6PNoSk640hywBfjgZxSvpjpHsvtpAe6TxF9Szgm9NY4c/s640/vegan+foodbook5.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na kolację upiekłam dwa rodzaje słodkich ziemniaków i zrobiłam do tego sałatkę. Też niezbyt dużo pracy przy tym ;) Ziemniaków trochę więcej było, ale nie mogłam się powstrzymać od zjedzenia kilku podczas przekładania ich na talerz!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI3JXfuNKmY7Le9oWqoVH9VIcWCz-kBSPZSGGKLLTys6M2WA9iKBo7mCfQVppsLnc4U4zjO8Gcx2Awt11Ix1xdU6li4f1n8pGU8q5-wycN7KKAIgwwAN06DnMO2hyphenhyphenXgeodqJ67pj7uKmM/s1600/vegan+foodbook6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI3JXfuNKmY7Le9oWqoVH9VIcWCz-kBSPZSGGKLLTys6M2WA9iKBo7mCfQVppsLnc4U4zjO8Gcx2Awt11Ix1xdU6li4f1n8pGU8q5-wycN7KKAIgwwAN06DnMO2hyphenhyphenXgeodqJ67pj7uKmM/s640/vegan+foodbook6.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
DZIEŃ II</h3>
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ten dzień wyszedł mi w stylu raw till 4, czyli gotowany posiłek jadłam dopiero na kolację. Nie planuję takich rzeczy, po prostu miałam w domu dużo owoców i do nich mnie szczególnie ciągnęło. Na śniadanie były znów owoce (banany, mango, arbuz, borówki i morwa) plus koktajl z arbuza i cytryny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqA7U0N_MdTwF6Q6VaeXBGCJDndnupN5xH8Y_9QOvrmAALlt8u7jns83VFYcsa8TwlYd5lZmfVu-sh36LDY3rAVTWJWT5CSoeHvQFxUeUWdBdVAg8sScIUqsuOPjBCvA9mPcsILvide4M/s1600/vegan+foodbook3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqA7U0N_MdTwF6Q6VaeXBGCJDndnupN5xH8Y_9QOvrmAALlt8u7jns83VFYcsa8TwlYd5lZmfVu-sh36LDY3rAVTWJWT5CSoeHvQFxUeUWdBdVAg8sScIUqsuOPjBCvA9mPcsILvide4M/s640/vegan+foodbook3.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Około południa zjadłam dużo czereśni. Chyba ze dwa takie słoiki, jakie widać na zdjęciu, może trochę więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFTQnhSK221yiPGs1laIVhqmkbOPlhkr9MGqSqFAd7nwwuDwqiYq8aYwpuhjv8sNMRhbvwbHkA6pbOjXI6Ocj4dMkRZC5IKbsSKt3GqexBae2Xk4x8awBuym-WvNQLAWLnLUTETqUKWIA/s1600/vegan+foodbook4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFTQnhSK221yiPGs1laIVhqmkbOPlhkr9MGqSqFAd7nwwuDwqiYq8aYwpuhjv8sNMRhbvwbHkA6pbOjXI6Ocj4dMkRZC5IKbsSKt3GqexBae2Xk4x8awBuym-WvNQLAWLnLUTETqUKWIA/s640/vegan+foodbook4.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po południu jadłam świeże daktyle. Kupiłam akurat takie naprawdę soczyste i miękkie, idealne. Zjadłam pół paczki ze zdjęcia (są w niej trzy pięterka).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Iq4_R1dtM3-mw5PiblrX5VzS1aqRJltJYZw3w3ULXSqgXK57V0ZNY37hGQeQgqduN9jxkCJn6tD6rEh3JOCIzN4WX0MO0DagTQVW3ULqlBRctit3QfBi2ltfySQN_hWty5K67ULy2V4/s1600/vegan+foodbook8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4Iq4_R1dtM3-mw5PiblrX5VzS1aqRJltJYZw3w3ULXSqgXK57V0ZNY37hGQeQgqduN9jxkCJn6tD6rEh3JOCIzN4WX0MO0DagTQVW3ULqlBRctit3QfBi2ltfySQN_hWty5K67ULy2V4/s640/vegan+foodbook8.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i na koniec dnia duża miska wszystkiego. Na dole jest sałata, gotowane na parze ziemniaki i brokuł, świeży ogórek i papryka oraz dużo świeżo ugotowanej przeze mnie ciecierzycy. Strączki jednak gotuję sama w domu, mają dla mnie o wiele lepszy smak i konsystencję niż te z puszki. Nie ma przy tym dużo pracy, trzeba tylko pamiętać o namoczeniu, a potem wrzucam wszystko do garnka i gotuje się samo przez około godzinę :) Całość polana sosem z tahini i jasnej pasty miso (tahini, sok z cytryny, syrop z agawy i hojna porcja jasnej pasty miso) oraz posypane czarnuszką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMcFrPbeWSQbJ2iPc993DtPrYziRlBLTxAEfrvPPM0sx4sOzPXt3g0mVgSv19wY7zzUXKEeLP55puzeGjVAwZkpGibe1HldZYukStSwj0Gi66MLNsbA0U5GecXK05dAsYkE-jHByF3JYs/s1600/vegan+foodbook7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMcFrPbeWSQbJ2iPc993DtPrYziRlBLTxAEfrvPPM0sx4sOzPXt3g0mVgSv19wY7zzUXKEeLP55puzeGjVAwZkpGibe1HldZYukStSwj0Gi66MLNsbA0U5GecXK05dAsYkE-jHByF3JYs/s640/vegan+foodbook7.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Być może ktoś poczuje się rozczarowany, bo nie ma tu żadnych wymyślnych posiłków. Chciałam Wam jednak pokazać, jak naprawdę jadam na co dzień, kiedy nie mam czasu ani ochoty na stanie w kuchni. Da się zdrowo i smacznie jeść nawet biegając przy dwójce dzieci, wystarczy mieć zawsze pod ręką jakieś podstawowe produkty typu ryż, ziemniaki, ciecierzyca, no i owoce :) A poza tym nie wiem, jak Wam, ale mnie jedzenie bardziej smakuje, kiedy wrzucam wszystko razem do dużej miski. Jest też praktycznie - mało brudnych naczyń, mało zmywania, więcej czasu dla siebie :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do usłyszenia niebawem!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-65657704341870460472016-04-23T23:01:00.000+02:002016-06-20T20:51:14.278+02:00krok pierwszy do szczęścia - polubić siebie<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie przestaje zadziwiać mnie fakt, jak bardzo źle jesteśmy skłonni o sobie myśleć. Najgorzej oczywiście w kwestii wyglądu. Wyolbrzymiamy najdrobniejsze wady i patrzymy na siebie o wiele bardziej krytycznie, niż zrobiłaby to jakakolwiek inna osoba z zewnątrz. Deprocjonujemy swoje ciało, które w rzeczywistości jest cudem natury, najlepszą rzeczą, jaką posiadamy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMoo46oaSS1EoGLpeMcKV6f5NWd299Uhob5x6Lw21e8_hplqbUhjMHRm3DF6HbIW7EJljQ9i_5wY0sQ0uMdpyfO6eOv_L6KhCin1rfg4HavRBR-CqC0dpS9SXsFiId-tsKxACo8yYeB0I/s1600/self+love+1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMoo46oaSS1EoGLpeMcKV6f5NWd299Uhob5x6Lw21e8_hplqbUhjMHRm3DF6HbIW7EJljQ9i_5wY0sQ0uMdpyfO6eOv_L6KhCin1rfg4HavRBR-CqC0dpS9SXsFiId-tsKxACo8yYeB0I/s640/self+love+1.png" width="640" /></a></div>
<br />
Co jakiś czas dają się usłyszeć hasła "pokochać siebie" czy "samoakceptacja". Jawią się jako abstrakcyjny, praktycznie nieosiągalny cel, coś jakby "zen" czy "nirwana". Przyzwyczailiśmy się, że zawsze musimy pamiętać o swoich niedociągnięciach, a wraz z ich wytykaniem - odmawiać sobie prawa do życia pełnią życia. Bo przecież szczęśliwa będę dopiero jak schudnę 10 kilo, jak wcisnę się w szorty, jak zniknie mój cellulit, będę mieć idealnie płaski brzuch przez całą dobę i wszyscy będą mnie podziwiać.<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
Prawda jest jednak taka, że życie w harmonii ze sobą to naturalny stan, na który nie trzeba sobie niczym zasłużyć. Jest to zrozumienie i akceptacja, wewnętrzna równowaga, spokój i pewność siebie, która pojawia się, gdy przestajemy stawiać się w opozycji do własnego ciała, walczyć z nim i krytykować jego wady. Kiedy doceniamy je takim, jakie jest w TEJ chwili i zaczynamy z nim współpracować. Chcemy je ulepszać, lecz równocześnie nie przesadzamy ze znaczeniem, jakie nadajemy wyglądowi zewnętrznemu, a także jesteśmy dla siebie wyrozumiali. Zupełnie tak, jak robilibyśmy to w stosunku do innej osoby, na której nam zależy, a może nawet jeszcze bardziej. Bo przecież to my sami jesteśmy dla siebie najważniejszą i najcenniejszą osobą w życiu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTkaunBdJv13x3fHY-bdDAYwjOuM-ahFC8wbgum8Shnba7TuF3qOz2kGyZTR44ol2-IbkcXtdhdXMU3I8-C5t4DPW_8qdMCjGhomKo92VZIfk0I4TKg6NI3OtWOgKhx2tSRL4STqc56Qw/s1600/self+love.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTkaunBdJv13x3fHY-bdDAYwjOuM-ahFC8wbgum8Shnba7TuF3qOz2kGyZTR44ol2-IbkcXtdhdXMU3I8-C5t4DPW_8qdMCjGhomKo92VZIfk0I4TKg6NI3OtWOgKhx2tSRL4STqc56Qw/s640/self+love.png" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy to nie zastanawiające, że zwierzęta nie mają żadnego problemu ze swoim wyglądem? Podobnie jak dzieci, do pewnego momentu. Potem zdrowy, naturalny stan równowagi zostaje w nas wytępiony. Musimy przecież uwierzyć, że coś jest z nami nie tak, abyśmy kupili żel na cellulit, krem na zmarszczki, produkt dietetycznego czy kolorową gazetę z poradami, w jaki sposób podobać się większej ilości mężczyzn.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jest łatwo od razu zmienić ukształtowany przez lata sposób myślenia, warto jednak popracować nad lepszym nastawieniem do własnej osoby. W miarę wprowadzania zmian często okazuje się, że wiele zaprzątających nam głowę problemów zaczyna tracić na znaczeniu albo znikać, a to niemal mitologiczne "szczęście" pojawia się samo z siebie, jako zupełnie naturalny stan, a nie nagroda za głodzenie się, wysiłek na siłowni lub określoną cyfrę na wadze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ponieważ najczęściej nie potrafimy już być dla siebie dobrymi odruchowo, trzeba taki nawyk w sobie stopniowo wyrobić. Poniżej ściąga dla tych, którzy nie wiedzą od czego zacząć :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4>
Złap dystans</h4>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czujesz się źle, bo masz za krótkie nogi/za gruby brzuch/za dużo ważysz/nieładnie ci w sukienkach. Zastanów się, jak taki problem wyglądałby w kontekście poważnej choroby kogoś bliskiego, utraty dachu nad głową czy realnego zagrożenia życia. Tak, to brutalne, ale konieczne. Pomyśl o osobach, które naprawdę cierpią. Każdy zna lub słyszał o takich przypadkach, ale rzadko skłaniają nas one do przemyśleń. Bo to przecież my cierpimy akurat z powodu brzydkich nóg. Halo, naprawdę???</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4>
Doceń to, co masz</h4>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Automatycznie przyjmujemy, że wszystko co dobre, po prostu nam się należy. Zapominamy o tym, jak wiele mamy szczęścia, żyjąc w bezpiecznych i komfortowych warunkach, mając mnóstwo możliwości, aby pracować nad sobą, rozwijać się, dbać o siebie, snuć plany, mieć marzenia, korzystać z życia. Istnieje naprawdę bardzo dużo osób, które oddałyby wiele za nasze zdrowie i bezpieczeństwo. Zamiast krytykować swoje nogi, pomyśl o tym, że dzięki nim możesz sprawnie poruszać się z miejsca na miejsce, biegać, odwiedzać znajomych, uprawiać sport czy robić cokolwiek innego, co sprawia ci przyjemność. Spójrz na swoją najbliższą rodzinę lub inne osoby na których ci zależy i pomyśl, jak dobrze mieć ich tu i teraz, całych i zdrowych. Ciągle wydaje ci się, że tłuszczyk na brzuchu jest taki ważny?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4>
Nie porównuj się do innych</h4>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciało to nie puzzle. Nie da się go poskładać z kawałków, które podobają nam się u innych. Każda osoba to skomplikowana całość, każda z własnymi wadami i prolemami. Jeśli już się zamieniać, to trzeba by brać cały pakiet, wraz z cudzymi gorszymi dniami, chorobami, zaburzeniami odżywiania, depresją, kompleksami, problemami rodzinnymi, brzydkimi wspomnieniami. Czy warto? Nie lepiej już przestać tracić energię na zazdrość i zająć się rozwijaniem tego, co w nas jest dobre?<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h4>
Szanuj swoje ciało</h4>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Organizm to cudowny mechanizm. Ciężko pracuje, aby utrzymać nas przy życiu, bronić przed chorobami, zapewniać sprawność wszystkim naszym narządom i kończynom, naprawiać uszkodzenia oraz regenerować. Czy nie lepiej byłoby mu w tym pomóc, zamiast przeszkadzać? Dostarczać mu wartościowego paliwa w postaci zdrowego, świeżego jedzenia? Dotleniać go i pić odpowiednio dużo wody? Karmić umysł dobrymi myślami? Odżywiajmy się z głową, reagujmy na sygnały, które wysyła nam organizm (głód, zmęczenie), sprawiajmy sobie przyjemności. Uśmiechajmy się, spędzajmy czas z osobami, które pozytywnie na nas wpływają, a także szukajmy codziennie kontaktu z naturą, która wycisza i uspokaja. Ciało szybko nam się za to odwdzięczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHqKvgONQTiIBEdvz1rmHy8-YU5NEkTRWr-DxNIQQuCB-pvSWCzp0YaFEW75tJueWAboYPsOHjLAZY8IO-wGsrpTAZ1XO6BnXf24gByqniAzRlL3bLbhSBm7rYI7a-a5vifEvsNmy9ZeI/s1600/eating+good.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHqKvgONQTiIBEdvz1rmHy8-YU5NEkTRWr-DxNIQQuCB-pvSWCzp0YaFEW75tJueWAboYPsOHjLAZY8IO-wGsrpTAZ1XO6BnXf24gByqniAzRlL3bLbhSBm7rYI7a-a5vifEvsNmy9ZeI/s400/eating+good.png" width="400" /></a></div>
<br />
<h4>
Myśl o zdrowiu</h4>
<br />
Ładny wygląd jest tylko zewnętrznym objawem wewnętrznej równowagi. Nie da się tego w żaden sposób obejść. Nie ma co liczyć na szybkie "diety cud", trzeba zaopatrzyć się w dużo nieprzetworzonego jedzenia, polubić ruch na świeżym powietrzu, nauczyc się odpoczywać, a przede wszystkim uzbroić w cierpliwość i nie wymagać zbyt wiele w krótkim czasie. Proponuję też olać propagowaną w mediach logikę i zacząć cieszyć się rzeczami takimi jak sprawne mięśnie, gładka skóra, zdrowe włosy i paznokcie oraz regularny cykl, zamiast uzależniać swoje szczęście od cyferek na wadze.<br />
<br />
<h4>
Bądźmy dla siebie dobrzy</h4>
<br />
Każdy ma prawo do słabszego dnia, tygodnia, miesiąca. Każdemu zdarza się wyglądać gorzej, czuć się słabiej lub nie mieć na coś ochoty. I na pewno nie trzeba się za to karać! Ciało daje nam sygnały, kiedy potrzebuje zwolnić i odpoczać, a my powinniśmy przyjąć do wiadomości, że nie jesteśmy cyborgami i czasami musimy zmienić plany, czegoś nie zrobić, coś zrobić wolniej, popełnić jakiś błąd. Z każdej sytuacji da się wyciągnąć korzyści i to na nich właśnie powinniśmy się skupiać. Leżenie na kanapie też może być wartościowym czasem spędzonym sam na sam ze sobą, czasem nabierania sił i regenaracji :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTmstHh3DL9jwZtzCuGvc6uCW4ucZAVfe5LzmFvVdS3u-QhG6MgyRU1yfi3dDE4ZkIIVCLKKOmeZp_dNW5ISJCzbUhW0QSuAXH57YrwO3KjMST0EqFYS2aqQA-E7Bizeng8UEvJQRgHU8/s1600/eating+good+%25281%2529.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTmstHh3DL9jwZtzCuGvc6uCW4ucZAVfe5LzmFvVdS3u-QhG6MgyRU1yfi3dDE4ZkIIVCLKKOmeZp_dNW5ISJCzbUhW0QSuAXH57YrwO3KjMST0EqFYS2aqQA-E7Bizeng8UEvJQRgHU8/s400/eating+good+%25281%2529.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zastosowanie tych kilku prostych kroków jest naprawdę w stanie wywrócić nasze życie do góry nogami. Trzeba nad tym wprawdzie trochę popracować, ale kiedy już takie zdrowe, naturalne nawyki wejdą nam w krew, wtedy wszystkie powierzchowne, mało istotne sprawy przestaną być problemami. Dobrze traktowany, odżywiony i zdrowy organizm sam utrzymuje się w równowadze fizycznej i psychicznej, a my mamy ochotę działać i cieszyć się życiem, zamiast użalać się nad fałdką czy tłuszczykiem. I co najważniejsze - przestajemy zastanawiać się nad tym, kiedy wreszcie będziemy "szczęśliwi". Nagle znajdujemy szczęście po prostu w nas, bez powodu i na stałe.<br />
<b><br /></b>
<b>Bo szczęście naprawdę jest proste!</b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-57869755277506258262016-02-25T23:38:00.000+01:002016-02-25T23:38:12.335+01:00dlaczego ciągle tyjemy???<div style="text-align: justify;">
"Skąd biorą się nasze nieustanne problemy z rosnącą wagą?" Na to pytanie każdy instynktownie odpowie: "Za dużo jemy i za mało się ruszamy." Wystarczy obciąć porcje, kupić karnet na siłownię i wszystko będzie dobrze. Jeśli jednak to takie proste, dlaczego zatem tak wiele osób nie radzi sobie z nadwagą lub otyłością, próbując po kolei całej masy nieskutecznych diet i wpadając w coraz większą frustrację?<br />
<br />
Zapewne dlatego, że taka odpowiedź jest tylko połowniczna. Tak, jemy za dużo, i owszem, za mało sie ruszamy, często nie mając na to po prostu siły ani ochoty. Nasz problem tkwi jednak w fakcie, że jemy za dużo sztucznie skoncentrowanych i nienaturalnych pokarmów, których nasz organizm nie rozpoznaje. Zamiast jedzenia bogatego w wodę, błonnik, witaminy i mikroelementy, wrzucamy w siebie tłuszczowo-cukrowo-białkowe bomby.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnJzmtsGkRwsnZ20WjQnAAmOSrgkd_e8rWX8uM2Sra5GspPgRhdQgMtvIFwDd4VnpHozQpFCiPst5o5nqN3tSxeSGiGqr5lNnWtck5W1Bn4eM_ILuZ3m00UwFKBfJmsOMboEfRJQN5sws/s1600/owoce.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnJzmtsGkRwsnZ20WjQnAAmOSrgkd_e8rWX8uM2Sra5GspPgRhdQgMtvIFwDd4VnpHozQpFCiPst5o5nqN3tSxeSGiGqr5lNnWtck5W1Bn4eM_ILuZ3m00UwFKBfJmsOMboEfRJQN5sws/s640/owoce.png" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Paradoksalnie tym, co nas gubi i przyprawia o wagowe problemy w czasach wszechobecnego, szybkiego i taniego jedzenia jest nasza natura. Ludzki mózg nie zmienił się już znacząco w ciągu ostatnich kilkudziesięciu tysięcy lat, w przeciwieństwie do warunków, w jakich przyszło nam żyć. Nasze instynkty są jeszcze zakorzenione w sytuacji, kiedy kluczowym było zdobycie jak najbardziej kalorycznego jedzenia, a następnie wypełnienie nim żołądka aż po brzegi. Jedzenie do syta to pierwotna i jak najbardziej naturalna potrzeba, zresztą nie tylko dla naszego gatunku. Zwierzęta nie odchodzą od posiłku z brzuchem wypełnionym do połowy. Tłumaczenie nadwagi lub otyłości argumentem, że jemy za dużo, to sprytny chwyt, wmawiający nam łakomstwo, lenistwo i słabą wolę, zmniejszający naszą samoocenę i poczucie własnej wartości. Odwrócenie uwagi od prawdziwego problemu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zasada jest prosta - natura wyposażyła nasz mózg w ośrodek przyjemności. Produkuje on dopaminę, źródło miłych doznań, do których chcemy jak najczęściej wracać. Jedzenie = przyjemność, seks = przyjemność. Im bardziej słodkie i tłuste (a więc im bardziej energetyczne) jedzenie, tym przyjemność większa. Nie ma tu miejsca na wątpliwości. Dzięki temu od zawsze instynktownie szukaliśmy najbardziej kalorycznych źródeł pożywienia, co pozwoliło nam całkiem skutecznie przetrwać na powierzchni planety. Dzięki temu wybieramy zawsze słodkie, dojrzałe owoce, ale z tego samego powodu na przykład lepsze od gotowanych ziemniaków wydają nam się frytki (tłuszcz!).</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ewolucja nie przewidziała bowiem industrializacji, masowej produkcji żywności wysoko przetworzonej, ani nieograniczonego dostępu do sztucznie skoncentrowanych źródeł kalorii. Co więcej, do przetworzonych produktów dodawane są substancje, które mają sztucznie pobudzać produkcję dopaminy (najprostsze z nich to chociażby sól, olej i biały cukier). Mechanizm wywoływania przyjemności działa skutecznie, popychając nas ku produktom jak najbardziej słodkim, tłustym, lub najlepiej słodkim i tłustym jednocześnie. Tycie nie jest więc wynikiem słabej woli, czy problemów emocjonalnych, o które czesto obwinia sie osoby otyłe, lecz rezultatem zupełnie naturalnego instynktu, bez którego nasz gatunek nie dotrwałby do dzisiaj. Dokładnie to samo dzieje się w przypadku zwierząt - dając im nieograniczony dostęp do sztucznie skoncentrowanej żywności wzbogaconej o chemiczne dodatki, takie szczury, ptaki czy koty będą jadły tak dużo, aż roztyją się do momentu, w którym trudno będzie im się poruszać.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLUJhSbXV67AuTG2QxkoKMRo2-acfldn0JpRbgX7NCbOxYIs4oGa-NKgsCxkAg4Hv2ul_k5I6B-7jp1AncOqh37QjJBwmxQ7bUFF_q59At9AVk0263id9YIQE8fRZk_GkULoLuKhrlFVo/s1600/the_evolution_of_fat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="257" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLUJhSbXV67AuTG2QxkoKMRo2-acfldn0JpRbgX7NCbOxYIs4oGa-NKgsCxkAg4Hv2ul_k5I6B-7jp1AncOqh37QjJBwmxQ7bUFF_q59At9AVk0263id9YIQE8fRZk_GkULoLuKhrlFVo/s640/the_evolution_of_fat.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie należy zatem winić siebie ani upokażać się za porażki podczas kolejnych restrykcyjnych diet. Rozwiązanie jest inne. Wystarczy mieć świadomość mechanizmu działania tej pułapki, aby się z niej wyrwać.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zamiast walczyć ze swoją naturą, zacznijmy z nią współpracować. Słuchajmy sygnałów wysyłanych przez ciało. Pamiętajmy, że nasz mózg potrzebuje uczucia sytości i satysfakcji z posiłku. Wybierajmy jednak takie pokarmy, które można znaleźć w naturze. Jedzmy do syta zdrowe, nieprzetworzone produkty, głównie pochodzenia roślinnego. Zawierają one dużo wody i błonnika, są idealnie zbilansowane pod względem substancji odżywczych. Czy ktoś kiedyś przejadł się marchewkami lub jabłkami? Ile kalorii dostarczy nam duża porcja pieczonych ziemnaków z sałatką czy miska owsianki z owocami, w porównaniu do pizzy z podwójnym serem czy ciasta z kruszonką i lukrem o takiej samej objętości? Owoce, warzywa, zboża, orzechy i nasiona to naturalni sprzymierzeńcy organizmu na drodze do osiągnięcia zdrowej wagi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIuDmVG-07poUL6ihhSK9W10oXGDKVXO5rRXN75S_cOiYNknIPD5Y5wmmc1UeR_8GWWVhe9fO0RBf49WndNIRgZ1eXNARR5YaU_KrcxE8Utd3h3exM9CnQWEZW0vrvILbECbMnPBs0CVk/s1600/plant+foods.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIuDmVG-07poUL6ihhSK9W10oXGDKVXO5rRXN75S_cOiYNknIPD5Y5wmmc1UeR_8GWWVhe9fO0RBf49WndNIRgZ1eXNARR5YaU_KrcxE8Utd3h3exM9CnQWEZW0vrvILbECbMnPBs0CVk/s640/plant+foods.png" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Jeśli ograniczymy przy tym do minimum dodatek oleju (który jest niczym innym jak sztucznie zagęszczonym źródłem tłuszczu), wtedy organizm będzie mógł rozpoznać pożywienie i zastosować do niego czujniki sytości i gęstości odżywczej, w które wyposażony jest nasz żołądek. Wypełniająca go ilość naturalnego, bogatego w błonnik i wodę pokarmu stanowi dokładnie odpowiednią ilość kalorii, jaką potrzebujemy zjadać, aby zachować optymalną formę i zdrowie. My zaś będziemy mogli wreszcie pozwolić sobie na sytość, satysfakcję i zero poczucia winy. A wszystko to bez liczenia czegokolwiek! Sprytne, prawda?<br />
<br />
Co o tym myślicie? Macie ochotę spróbować? :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPVDjtZNVW40_ZVLveWYJ-v6XWjLPgyDugaYF0deP1w2xgwbERgraubvU3DoqV87w447CFND6hicYOk-S4sgJwI2xnnsy_QTtfwg90YgnmM7RbXMeEjj-lmwpnR_ggfKL1K1E39nCiyQg/s1600/food+without+labels.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPVDjtZNVW40_ZVLveWYJ-v6XWjLPgyDugaYF0deP1w2xgwbERgraubvU3DoqV87w447CFND6hicYOk-S4sgJwI2xnnsy_QTtfwg90YgnmM7RbXMeEjj-lmwpnR_ggfKL1K1E39nCiyQg/s640/food+without+labels.png" width="640" /></a></div>
<br />
<div>
<b><br /></b></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-62383915060700366572016-02-02T21:21:00.001+01:002016-06-20T20:52:00.007+02:00kremowy pudding chia z owocami<div style="text-align: justify;">
Witajcie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedno z moich ostatnich zdjęć na <a href="https://www.instagram.com/followthefruit/">Instagramie</a>, przedstawiające pudding chia z owocami, spotkało się z bardzo miłym przyjęciem i wieloma prośbami o przepis.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj17U0nAckdGfL7-AsSNgbW7DzqAb21_nB1DL6wqT1lHbZQ3-c7xB2ad57_36YPRLjEf9Q6m20SvwIPNk7FgrWrNWkMnevHRko8rrf4KrzsVbQvFzayG28i11OvMz3XkSJNReBZjhHSZSs/s1600/chia+pudding+przepis.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj17U0nAckdGfL7-AsSNgbW7DzqAb21_nB1DL6wqT1lHbZQ3-c7xB2ad57_36YPRLjEf9Q6m20SvwIPNk7FgrWrNWkMnevHRko8rrf4KrzsVbQvFzayG28i11OvMz3XkSJNReBZjhHSZSs/s640/chia+pudding+przepis.png" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowanie takiego puddingu jest wyjątkowo proste, ale ponieważ ciężko mi opisać cały proces w instagramowym komentarzu, postanowiłam zrobić to w bardziej przejrzysty sposób tu, na blogu :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Do samego puddingu potrzebujemy:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
dużą garść nerkowców (namoczonych przez noc lub co najmniej 2-3 godziny)</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżkę wiórków kokosowych (opcjonalnie)</div>
<div style="text-align: justify;">
około 200 ml wody</div>
<div style="text-align: justify;">
3 łyżki nasion chia</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Namoczone nerkowce i wiórki kokosowe blendujemy z wodą. Orzechy mocno się rozdrabniają, powstaje więc gęstsze od sklepowego, bardzo kremowe mleko, którego już w żaden sposób nie przecedzam. Kokos można oczywiście pominąć, ale ja bardzo lubię jego smak. Do mleka wrzucamy nasionka chia i mieszamy energicznie. Odstawiamy na kilka godzin. Ja najczęściej robię to wcześnie rano, żeby potem mieć pudding na śniadanie. Przez pierwsze pół godziny staram się mieszać chia regularnie co jakieś 10 minut, później raz na godzinę. Po około 2-3 godzinach ziarenka są już napęczniałe i gotowe do jedzenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDcAeLyNy7bNunwB739ZGeFetzbi8NDtqMs-eXT3bQ-VeNOk74tGsV1216fh3TnAtZe4o-vDs7PmXIe4OdRBrcJLUdh2jDLQ4FnH5-niR3oZpi2BnJbGHPCsyhsRtMKvxQuoeUmri9qLA/s1600/chia+przepis.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDcAeLyNy7bNunwB739ZGeFetzbi8NDtqMs-eXT3bQ-VeNOk74tGsV1216fh3TnAtZe4o-vDs7PmXIe4OdRBrcJLUdh2jDLQ4FnH5-niR3oZpi2BnJbGHPCsyhsRtMKvxQuoeUmri9qLA/s640/chia+przepis.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Dodatki:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
rozmrożone dowolne jagody lub owoce leśne, ilość według uznania</div>
<div style="text-align: justify;">
2 banany</div>
<div style="text-align: justify;">
łyżeczka wiórków kokosowych</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jednego banana blendujemy na gładki mus. Mieszamy go z gotowym puddingiem. Następnie część puddingu przekładamy do osobnego naczynia i łączymy z mniej więcej połową owoców oraz sokiem powstałym podczas rozmrażania. Drugiego banana kroimy w plasterki. Układamy pudding warstwami, przekładając je owocami i plasterkami banana. To samo na wierzchu, plus posypujemy całość wiórkami kokosowymi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqPfuW1CmdgNs-j-xS7JAOOWP8WI7c2Cd30X99YT0eAgst76aV3AwP4zjVUSNPeKV4a2G4pxogSgKmDausCz5_ijFznxxgvtfpcy8xBR-s004SJjrOzolIsco6OQD7CJ5Phl4KiyX6X7c/s1600/pudding+chia.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqPfuW1CmdgNs-j-xS7JAOOWP8WI7c2Cd30X99YT0eAgst76aV3AwP4zjVUSNPeKV4a2G4pxogSgKmDausCz5_ijFznxxgvtfpcy8xBR-s004SJjrOzolIsco6OQD7CJ5Phl4KiyX6X7c/s640/pudding+chia.png" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-4427536203017657892016-01-14T23:09:00.001+01:002016-01-14T23:09:50.074+01:00wegański foodbook #3 - styczniowy<div style="text-align: justify;">
Witajcie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak się u mnie złożyło, że do wiosny mam bardzo ograniczony wolny czas, stąd też mniejsza aktywność na blogu. Lubię tu jednak regularnie wpadać, dlatego dziś przychodzę z foodbookiem, czyli relacją z tego, co zjadłam pewnego styczniowego dnia :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dosyć przypadkowo dzień ten pod względem diety wpisał się w zasady raw till 4, czyli surowych posiłków do popołudnia i jednego (wieczornego) gotowanego. Nie dzieje się tak zawsze, nie trzymam się sztywno żadnych reguł, czasem na śniadanie czy obiad zjem w biegu kanapkę z awokado, albo zupę z poprzedniego dnia. Kiedy jednak mam więcej czasu, to najbardziej ciągnie mnie w stronę surowych owoców i zieleniny w postaci najróżniejszych "deserów" i miksów. Czuję, że dają mi one energię i naprawdę odżywiają moje ciało, więc nie widzę powodu, żeby nie zjeść wielkiej porcji lodów na obiad czy śniadanie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy posiłek (już po ssaniu oleju i wypiciu wody z cytryną i imbirem) to litrowe smoothie z 3 bananów, pomarańczy, jabłka i szpinaku, z dodatkiem imbiru, mięty oraz łyżki siemienia lnianego. Do tego zjadłam owoce liczi w ilości takiej, jaką widać na zdjęciu. Liczi są ostatnio dostępne w pobliskim Lidlu w bardzo dobrej cenie, więc kupuję je prawie codziennie. Są smaczne, a sezon trwa bardzo krótko - postanowilam korzystać!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj73H9GIuXwdaQRyyDQKTLZNC_oT9eVvyDFDM0SyiqGjXM6RAt5CJjdvS5QOEFa-qFih-n717Sho_3JhbdonGb9_m2j6_OcEdHwrFz82fyZ2VdtnMAA6_ByhNFrpz1TKXuWY2t4mCGnwec/s1600/wega%25C5%2584ski+foodbook3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj73H9GIuXwdaQRyyDQKTLZNC_oT9eVvyDFDM0SyiqGjXM6RAt5CJjdvS5QOEFa-qFih-n717Sho_3JhbdonGb9_m2j6_OcEdHwrFz82fyZ2VdtnMAA6_ByhNFrpz1TKXuWY2t4mCGnwec/s640/wega%25C5%2584ski+foodbook3.jpg" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Na drugi posiłek, czyli pewnie już lunch, wymyśliłam sobie pudding chia bananowo-wiśniowy z lodami o takim samym smaku. Takie posiłki przygotowuję tylko wtedy, kiedy mam więcej czasu dla siebie - przygotowanie, fotografowanie i jedzenie sprawia mi dużo przyjemności! Całość jest zrobiona ze szklanki domowego mleka z nerkowców, trzech łyżek nasion chia, kilku bananów oraz 250 gram mrożonych wiśni. Pyyyycha!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVNY9qzW3aCPX4KF2B6hSOmhTMOaW1xhNiTr7OcsZiMfU0LMP0kxUSOC7Ve6UAzwyFeIjDhapws5YMAEcB6ignkNj5pxCQk6Cl5ul7uH6VPKepaI5x2n_d14EKtvcEQJAoQhgAlyCkxeg/s1600/wega%25C5%2584ski+foodbook1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVNY9qzW3aCPX4KF2B6hSOmhTMOaW1xhNiTr7OcsZiMfU0LMP0kxUSOC7Ve6UAzwyFeIjDhapws5YMAEcB6ignkNj5pxCQk6Cl5ul7uH6VPKepaI5x2n_d14EKtvcEQJAoQhgAlyCkxeg/s640/wega%25C5%2584ski+foodbook1.jpg" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po południu zjadłam jeszcze więcej liczi na przekąskę, podczas gdy w piekarniku szykowała się moja obiado-kolacja.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdsTJFE9NXaNU04geolMiBUCCle1XOzaVka8mtGGH3I8yy_K3FyuLtF9vHiW6AZWT_tJSK8m7bnm0PhdCpxhrvKywYNNtjW31LUcWsx_zGnL-D0aTTzIOI-4CeFrf0-lKhPZP1mucE5Fs/s1600/wega%25C5%2584ski+foodbook.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdsTJFE9NXaNU04geolMiBUCCle1XOzaVka8mtGGH3I8yy_K3FyuLtF9vHiW6AZWT_tJSK8m7bnm0PhdCpxhrvKywYNNtjW31LUcWsx_zGnL-D0aTTzIOI-4CeFrf0-lKhPZP1mucE5Fs/s640/wega%25C5%2584ski+foodbook.jpg" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i ostatni posiłek dnia - dwa spore pieczone ziemniaki, wypełnione po brzegi domowym hummusem, z dodatkiem papryki, groszku i rukoli. Danie to było okazało się pyszne i tak niesamowicie syte, że prawie mnie pokonało, ale koniec końców nie dałam się! :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5lpyj9QbX2bPEGp5YMt4FfntiqL4PdeyFMD2hgWDmwYlCLYiMy9Ha2Nt-in0ipu9a_rsqn5iGRIULRpx73ga4_L-pIdnoUjhsr9EDewiGsQyWu8JYquTxjBgPt4CeTGmbdECzYSdqHVQ/s1600/wega%25C5%2584ski+foodbook4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5lpyj9QbX2bPEGp5YMt4FfntiqL4PdeyFMD2hgWDmwYlCLYiMy9Ha2Nt-in0ipu9a_rsqn5iGRIULRpx73ga4_L-pIdnoUjhsr9EDewiGsQyWu8JYquTxjBgPt4CeTGmbdECzYSdqHVQ/s640/wega%25C5%2584ski+foodbook4.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie potrafię określić, ile zjadłam kalorii, tłuszczu ani białka. Mogę jednak powiedzieć, że czułam się przez cały dzień doskonale, miałam masę energii, pomimo tego, że od dawna nie piję kawy ani czarnej/czerwonej/zielonej herbaty. Spać kładłam się syta, ale nie przejedzona. Nie daję się też na razie żadnym sezonowym przeziębieniom czy chorobom, chociaż wokół mnie wiele osób smarka oraz narzeka na spadek samopoczucia. Staram się natomiast pamiętać o codziennym suplementowaniu witamin D3 i B12, a także o zjadaniu dwóch orzechów brazylijskich, naturalnego suplementu selenu :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jak u Was z nastrojami w środku zimy? Dajecie radę cieszyć się tymi krótkimi dniami czy myślicie już tylko o wiośnie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do usłyszenia wkrótce!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-76186441596496115592015-12-16T22:06:00.000+01:002015-12-16T22:07:47.285+01:00dlaczego mam doła? czyli dieta a samopoczucie<div style="text-align: justify;">
Temat stanów depresyjnych oraz samej depresji jest trudny i wywołuje wiele kontrowersji, lecz mimo tego postanowiłam go poruszyć, bo jest dla mnie bardzo ważny i osobisty. Nie bawię sie w lekarza i doskonale wiem, że ciężkie, długotrwałe przypadki depresji wymagają profesjonalnej terapii. Nie zapominajmy jednak, że funkcjonowanie wszystkich organów naszego ciała, w tym mózgu, jest ściśle zależne od pokarmów, które spożywamy oraz stylu życia, jaki prowadzimy. Braki niezbędnych witamin, minerałów oraz innych mikroskładników odżywczych zaburzają wewnętrzną równowagę i sprawiają, że stajemy się bardziej podatni na apatię, poczucie bezsensu, brak radości z życia, a nawet właśnie stany depresyjne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyHem1de4G_gOaBZcwBmuUgJx-Fma8TN-vn_Y3iTmQmY9gkRQRW1Fh4AbmtWPBPoemtGAMyvvya0J450fhdp67TSubMRrnHWwuAxOvKps4H_SHKu_mLvWpWjPEARfNgMpkf3xES2hfoe8/s1600/good+food+good+mood.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyHem1de4G_gOaBZcwBmuUgJx-Fma8TN-vn_Y3iTmQmY9gkRQRW1Fh4AbmtWPBPoemtGAMyvvya0J450fhdp67TSubMRrnHWwuAxOvKps4H_SHKu_mLvWpWjPEARfNgMpkf3xES2hfoe8/s640/good+food+good+mood.jpg" width="460" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<h3>
"Mam doła"</h3>
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Poruszając się po mediach społecznościowych oraz rozmawiając ze znajomymi dostrzegam wyraźnie, jak często prześladują nas tak zwane dołki, brak chęci do działania, złe stany psychiczne, poczucie bezsensu oraz okresowy smutek i przygnębienie. Życie z takimi przypadłościami, nawet określanymi jako lekkie i "w granicach normy", potrafi znacznie stracić na jakości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mnie również regularnie prześladowały stany depresyjne, które skutecznie odbierały mi radość życia. Mając teoretycznie wszystko, co potrzebne do szczęścia, nie potrafiłam poradzić sobie ze zniechęceniem, smutkiem oraz brakiem zdolności do cieszenia się z czegokolwiek. Zdarzało mi się płakać rano pod prysznicem na myśl o czekającym mnie dniu. Niekiedy rezygnowałam ze spotkań oraz innych aktywności, aby zakopać się pod kołdrą w ciemnym pokoju i wyć z jakiejś kompletnie niewytłumaczalnej rozpaczy. Bywało lepiej lub gorzej, ale sytuacje takie powracały coraz częściej.<br />
<br />
<h3>
Dlaczego czuję się źle?</h3>
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
W moim przypadku zła forma psychiczna występowała razem z problemami czysto fizycznymi, takimi jak zmęczenie, senność, fatalny stan skóry oraz złe trawienie. To zmusiło mnie do zastanowienia się, co robię nie tak. Trafiłam na informacje o <b>zakwaszeniu organizmu</b> (<a href="http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-sprawdzic-zakwaszenie-organizmu/">klik</a>) oraz chorobach, jakie może powodować. Postanowiłam coś zmienić. Odstawiłam mięso, biały cukier i kawę, potem przyszła kolej na jajka, nabiał i alkohol. Moją osobistą decyzją stało się przejście na weganizm, choć wcześniej, włączając jeszcze umiarkowane ilości ryb i nabiału do diety, też czułam się dużo lepiej, więc podejrzewam, że nie jest to warunek bezwzględny. Ja oparłam jednak swoją dietę na warzywach, owocach, kaszach, zbożach oraz orzechach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidG2C7IE0CmWB9QvWv7_VcMjBxrFs0_6oDoaMvf27YBTvH26KnbwQGqwP6tn0bBKi9RRLhjah7KQH2OgfTKyhKOLS-gaOi60QhVPuBgXxp7eogrDSOL56O08q3zQY9-wfKL9l6q4tWD40/s1600/good+mood+diet+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidG2C7IE0CmWB9QvWv7_VcMjBxrFs0_6oDoaMvf27YBTvH26KnbwQGqwP6tn0bBKi9RRLhjah7KQH2OgfTKyhKOLS-gaOi60QhVPuBgXxp7eogrDSOL56O08q3zQY9-wfKL9l6q4tWD40/s640/good+mood+diet+4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Efekt?</b> Czuję się <b>szczęśliwa</b>, rano chce mi się wstawać, potrafię cieszyć się każdym, nawet najbardziej banalnie spędzonym dniem. Jestem pogodna i z optymizmem patrze w przyszłość, choć znajduję się teraz w sytuacji teoretycznie trudniejszej niż przedtem (kura domowa na emigracji, całymi dniami sama z dwojgiem małych dzieci). Nie szukam tych uczuć, one po prostu są we mnie :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkpgTKX7ULZpgtvFSgUlGmwETB-YwKoF9G4kLUOxqt51FgZp_oImsOVFVkEDmsQZA1OQdq_UIPD9Sc2rS31ZBGWaBwF4CliQ20B1CHaZQ9lDnNAausxjLxpZh06Ur4MP5Rw2ZqcrfwC8A/s1600/good+mood+diet+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkpgTKX7ULZpgtvFSgUlGmwETB-YwKoF9G4kLUOxqt51FgZp_oImsOVFVkEDmsQZA1OQdq_UIPD9Sc2rS31ZBGWaBwF4CliQ20B1CHaZQ9lDnNAausxjLxpZh06Ur4MP5Rw2ZqcrfwC8A/s640/good+mood+diet+2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Zachcianki?</b> Nie mam z tym problemu. Zdarza mi się zjeść więcej, ale mój oczyszczony organizm w formie "zachcianek" domaga się najczęściej surowych warzyw i owoców, czasem daktyli czy masła orzechowego jako "słodyczy".<br />
<br />
<h3>
Co dzieje się w mózgu?</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tego oczywiście nikt nie jest w stanie dokładnie zbadać, ale kilka informacji jest pewnych. Mózg wykonuje w każdej chwili naszego życia ogromną pracę, przy której zużywa mnóstwo energii. <b>Wyłącznym</b> paliwem dla mózgu oraz wszystkich innych komórek nerwowych jest <b>glukoza</b>. To powinno wystarczyć, aby zapaliło się awaryjne światełko osobom, które cierpią na spadki nastroju po przejściu na dietę niskoweglowodanową! Niezwykle ważne są również witaminy, minerały i aminokwasy, których często brakuje w diecie opartej na wysokoprzetworzonym jedzeniu lub przy zbyt niskich bilansach kalorycznych.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiZ3gSi72dl3C7CMR9RI3Gmpxoi2kH07ehtwqPl6R9kdYnTHrSySyKJ3lCnaP3bZJxIepH1w6TU8PTR7_hNVHz9ZGvYWKiGQsRJlfeVN9EzsEIx_K5VBhfbB862POBsudX32ES-WBusFA/s1600/eat+happy+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiZ3gSi72dl3C7CMR9RI3Gmpxoi2kH07ehtwqPl6R9kdYnTHrSySyKJ3lCnaP3bZJxIepH1w6TU8PTR7_hNVHz9ZGvYWKiGQsRJlfeVN9EzsEIx_K5VBhfbB862POBsudX32ES-WBusFA/s640/eat+happy+%25281%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
Depresja a dieta</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze raz - samą dietą nie uda się choroby, jaką jest depresja, wyleczyć. Odpowiednie odżywianie może jednak bardzo pomóc, a w lżejszych przypadkach - wyeliminować dołki psychiczne, apatię oraz spadki nastroju.<br />
<br />
Poniżej lista uszczęśliwiających składników :)<br />
<br />
<b>1. Węglowodany</b><br />
<b><br /></b>
Najlepiej pochodzące z nierafinowanych produktów zbożowych oraz warzyw i owoców. To one powinny stanowić podstawę każdej diety, gdyż są paliwem naszego mózgu. Tak zostaliśmy zaprogramowani i tego nasz organizm potrzebuje do utrzymania równowagi, zarówno fizycznej jak i psychicznej.<br />
<br />
<b>2. Kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6</b><br />
<b><br /></b>
Ich doskonałym źródłem, nawet lepiej przyswajalnym niż tłuste ryby, są nasiona (chia, siemię lniane) oraz orzechy.<br />
<br />
<b>3. Aminokwasy</b><br />
<br />
Czyli to, co potocznie nazywamy białkiem. Choć w pojedynczym produkcie roślinnym nie znajdziemy kompletu aminokwasów, to jednak zjedzenie kilku różnorodnych produktów i wzbogacanie diety o rośliny strączkowe pozwoli nie tylko komplet taki uzyskać, ale przy okazji dostarczyć sobie wielu cennych witamin i minerałów, o które dużo trudniej w przypadku mięsa.<br />
<br />
<b>4. Witaminy z grupy B</b><br />
<br />
Tiamina, niacyna i kwas foliowy odgrywają kluczową rolę w działaniu układu nerwowego. Bardzo łatwo dostarczyć ich sobie jedząc nierafinowane produkty zbożowe, strączki, liściaste warzywa, orzechy oraz owoce. W razie wątpliowości warto podjąć też suplementację, przynajmniej na poczatku!<br />
<br />
<b>5. Magnez, żelazo, cynk, wapń, selen</b><br />
<br />
Banany, kasza gryczana, orzechy brazylijskie, migdały, pestki dyni, strączki oraz zielone warzywa są bogate w te mikroskładniki, a przy tym dostarczają nam doskonałej jakości węglowodany, białka i zdrowe tłuszcze.<br />
<br />
<b>6. Tryptofan</b><br />
<br />
Wpływa na produkcję serotoniny, odpowiedzialnej za dobry nastrój. Najczęściej wskazywanym żródłem tej substancji sa produkty odzwierzęce, jednak okazuje się, że w równie dużych ilościach znajdziemy go w pestkach dyni i orzechach nerkowca!<br />
<br />
<b>7. Witamina D</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najcenniejsza jest ta, którą wytwarzamy naturalnie dzieki promieniom słonecznym. Jej niedobór wpływa na odczuwane przez nas jesienno-zimowe chandry. Dlatego warto suplementować witaminę D przynajmniej w tym okresie.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIqEf0Tar7HIwdRNfTOL-lPKy0MpAQj5FO_D2_l056ceOtDPtKs5DwXJW4r-0yzapt8dLmD8Vxf_HUhIVFKNxSVo1WpKmpd8B0t80JMaU-jWBrrgoAvQGNdtMS1L-eGlChAX2ojmLXLig/s1600/good+mood+diet+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIqEf0Tar7HIwdRNfTOL-lPKy0MpAQj5FO_D2_l056ceOtDPtKs5DwXJW4r-0yzapt8dLmD8Vxf_HUhIVFKNxSVo1WpKmpd8B0t80JMaU-jWBrrgoAvQGNdtMS1L-eGlChAX2ojmLXLig/s640/good+mood+diet+5.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<h3>
<b>Styl życia też się liczy!</b></h3>
<br />
Banał, o którym wszyscy wiedzą, lecz stale jakby zapominają. Pod wpływem aktywności fizycznej wytwarza się w organizmie serotonina, nazywana hormonem szczęścia. Dlatego warto pamiętać o ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu, gdzie mamy szansę dodatkowego dotlenienia komórek i złapania troche witaminy D. Niech to będzie tylko spacer, nie trzeba przecież od razu pokonywać maratonu! Nawet pomimo początkowej niechęci, szybko poczujemy pozytywne skutki takiej decyzji.<br />
<br />
* * *<br />
<br />
Choć całość może wydawać się dosyć skomplikowana, to w praktyce łatwo połączyć wszystkie powyższe punkty odżywiając się intuicyjnie. Na początek najlepiej po prostu łączyć ze sobą spore ilości warzyw, owoców, kasz, produktów pełnoziarnistych, ziaren i orzechów. Wystarczy spojrzeć na pierwszą lepszą tabelę opisującą występowanie składników odżywczych w takich produktach, aby zrozumieć, że ciężko będzie nie trafić w zapotrzebowanie. A jeśli tylko pozwolimy organizmowi oczyścić się ze śmieciowego jedzenia, białego cukru i toksyn, to wkrótce sam będzie podpowiadał nam, czego akurat potrzebuje.<br />
<br />
Pamiętajmy zatem - szczęście znajduje się w nas! I jak się okazuje - można do niego trafić przez żołądek :)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-40169451912284590602015-12-01T22:21:00.000+01:002015-12-01T22:21:53.907+01:00#lastmonth - co nowego w listopadzie<div style="text-align: justify;">
Listopad minął w mgnieniu oka, i chociaż już za 3 tygodnie święta, to nadal niespecjalnie się ochłodziło i mało u mnie zimowych akcentów. Na śniadanie i przekąski jem nadal dużo owoców w przeróżnych postaciech, a sezonowym dodatkiem są chyba tylko pieczone warzywa, które zjadam razem z zieleniną :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibpeeKz7hvE_qrO7MkzY1V8qtGH1GVtbbyIb5nOgg_RaZG0UTEQj9x5bk9878QhLxDuN65IqDH82PWC8izFHAh2YS66bH1AJNFnT9FyErDkBQJNcX3lh_BmROkEfmZGbPXCnmkZt8jbe0/s1600/high+carb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibpeeKz7hvE_qrO7MkzY1V8qtGH1GVtbbyIb5nOgg_RaZG0UTEQj9x5bk9878QhLxDuN65IqDH82PWC8izFHAh2YS66bH1AJNFnT9FyErDkBQJNcX3lh_BmROkEfmZGbPXCnmkZt8jbe0/s640/high+carb.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cieplejsza kurtka do biegania została wyciągnięta z szafy tylko raz, czego zresztą podczas biegu szybko pożałowałam. Ciagle jest za ciepło na takie stroje, przynajmniej tutaj, w Holandii, choć podobno w całej Europie temperatury są wysokie.<br />
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcTX2U8PzlFjc0voi1XmDEhApF2vJmmSyVxf9-rL8Bpg3OrCeZJeas8XUXkBT16TVF7nRO9w6auFe9V2z5ag9WB6pIC_k4wRYRBzAAFHbMTt4GuDqOAwnSGN79mymv6A1WRja6NCKHxms/s1600/bieganie+listopad.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcTX2U8PzlFjc0voi1XmDEhApF2vJmmSyVxf9-rL8Bpg3OrCeZJeas8XUXkBT16TVF7nRO9w6auFe9V2z5ag9WB6pIC_k4wRYRBzAAFHbMTt4GuDqOAwnSGN79mymv6A1WRja6NCKHxms/s640/bieganie+listopad.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyjątkowo trafiły mi się w tym miesiącu dwie imprezy, na które chciałam zabrać ze sobą coś słodkiego, żeby nie siedzieć bezczynnie, podczas gdy reszta zajada się tortem na śmietanie :) Ponieważ pieczenie wychodzi mi średnio (jestem specjalistką jedynie w dziedzinie pizzy!), zdecydowałam się na raw ciasta. Kokosowo-figowy sernik z nerkowców z przepisu <a href="http://www.veganama.pl/vege-sernik-kokosowo-figowy/">Veganama</a> (boski!) oraz surowe babeczki marchewkowe, które wymyśliłam na poczekaniu z dosłownie kilku składników. Przed zjedzeniem posmarowałam je sporą ilością kremu z nerkowców i daktyli - prawdziwa rozpusta, w dodatku mega łatwa w przygotowaniu!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdmO0N0RloQUMNyBhDAif0CwmwtpL0bCJUuP3t10qqsBMhoDD-KvCemJ2j6cJS5O4huUSHFpPqMDJOWk0SgI5yC_VZ04IA2VsqvWOgTvtJhuQXEttxok4NoxPEHK405Ix2harTYleObQs/s1600/raw+ciasta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdmO0N0RloQUMNyBhDAif0CwmwtpL0bCJUuP3t10qqsBMhoDD-KvCemJ2j6cJS5O4huUSHFpPqMDJOWk0SgI5yC_VZ04IA2VsqvWOgTvtJhuQXEttxok4NoxPEHK405Ix2harTYleObQs/s640/raw+ciasta.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chodzi o kosmetycznych ulubieńców, to mam do zaprezentowania tylko dwa produkty, za to jak dla mnie absolutne parełki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zauważyłam, że moja skóra bardzo się wygładziła odkąd zaczełam oczyszczać ją za pomocą gąbeczek Konjac, o których pisałam w <a href="http://follow-the-fruit.blogspot.nl/2015/11/lastmonth-co-nowego-w-pazdzierniku.html">zeszłym miesiącu</a>. Ten efekt wzmocniła niesamowicie naturalna maseczka z błota z morza martwego, której używałam regularnie przez cały miesiąc. Żadna glinka nigdy nie działała na mnie w taki sposób - twarz po niej promienieje, jest idealnie gładka, oczyszczona, miękka i odżywiona, a efekt utrzymuje się bardzo długo. Choć błotnemu zapachowi można pewnie co nieco zarzucić, to i tak kompletnie się od tej maseczki uzależniłam!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwXNQ9aPaiJ7_FWEpI2rzOGIrXDDE86w92N3j4syBXjNG8xuskuEvZNufYhLWeLx9PgTbuMzkgsZSRRLC0vVof_5grdeiFc-ctz6LP5udIjCEwzFk4H2H06q28k1AqQNK3Wtoqmj7UoBY/s1600/lastmonth3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwXNQ9aPaiJ7_FWEpI2rzOGIrXDDE86w92N3j4syBXjNG8xuskuEvZNufYhLWeLx9PgTbuMzkgsZSRRLC0vVof_5grdeiFc-ctz6LP5udIjCEwzFk4H2H06q28k1AqQNK3Wtoqmj7UoBY/s640/lastmonth3.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drugim produktem, który gości u mnie od miesiąca i bez którego nie wyobrażam sobie obecnie życia, jest koloryzujący krem FF firmy Fridge. Jego krycie jest bardzo małe, ale ja nie mam ostatnio specjalnych problemów z wypryskami, więc brak efektu maski liczy się na plus. Produkt idealnie stapia się z moją skórą, pięknie wyrównuje koloryt oraz czyni ją świeżą i promienną. Czuję przy tym, że krem naprawdę pielęgnuje moją cerę, nie obciąża jej żadną chemią, nigdy się nie warzy, nie zostawia żadnych śladów na ubraniu, a nakładanie go rano po wyjeciu z lodówki (tam należy przechowywać opakowanie) gwarantuje dodatkowe uczucie odświeżenia. Dla mnie produkt idealny, jestem pewna, że będę zamawiać kolejny!<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsgh_moshMdaRBKnxTPofJUaGUuBRMy4uBEyZyHsYAMT5q3O1Aor0XWBzMM6t3cRI5iFgfoqe9exS9U0AXaxcl39ArwG-ibscg3HNqy6W44LMF76ebAOD5D9NIgcXxa-dlVaq7hkl_jws/s1600/lastmonth1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsgh_moshMdaRBKnxTPofJUaGUuBRMy4uBEyZyHsYAMT5q3O1Aor0XWBzMM6t3cRI5iFgfoqe9exS9U0AXaxcl39ArwG-ibscg3HNqy6W44LMF76ebAOD5D9NIgcXxa-dlVaq7hkl_jws/s640/lastmonth1.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A na koniec coś, co trochę wprowadza mnie w jesienno-zimowy nastrój długich wieczorów spędzanych w domowym ciepełku. Kolorowanki, którymi zainteresowałam się całkiem niedawno, lecz zdążyły już skraść moje serce. Na razie kupiłam tylko kalendarz z dodatkowymi stronami do kolorowania, aby sprawdzić, czy będę miała ochotę na więcej, ale coś mi podpowiada, że tak! :)<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVO6nB3YXMrpc3U89i6GQydwgk_aveVg3BpAPjSN3qBM5eGO0_d-3QmzdgHSX864Qtwh-0hDforks70U1yF-ha_iHw_kVNyDfEHwKLdDWItdnRh9Saqvc-PLYEZxHYI3PXxXnsju0j2UY/s1600/lastmonth2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVO6nB3YXMrpc3U89i6GQydwgk_aveVg3BpAPjSN3qBM5eGO0_d-3QmzdgHSX864Qtwh-0hDforks70U1yF-ha_iHw_kVNyDfEHwKLdDWItdnRh9Saqvc-PLYEZxHYI3PXxXnsju0j2UY/s640/lastmonth2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tymczasem trzymajcie się ciepło i do szybkiego usłyszenia ! :*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-42337655603333803792015-11-17T22:23:00.001+01:002015-11-18T17:35:17.167+01:00jak jeść, aby naprawdę się odżywiać<div style="text-align: justify;">
Każdy widział zapewne osoby, które pomimo wyraźnej nadwagi i dużych ilości pochłanianego jedzenia wyglądają mizernie, są słabe, na ich twarzy widać oznaki zmęczenia, chorób i niedoborów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Prawie każdemu znane jest też pewnie uczucie, kiedy pomimo obfitego posiłku oraz pełnego żołądka czujemy chęć, czy nawet przymus dalszego jedzenia.<br />
<br />
<h3>
Dlaczego jesteśmy ciągle głodni?</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzieje się tak w wielu przypadkach wtedy, kiedy jedzenie dostarcza nam dużą ilość kalorii (głównie z tłuszczy i cukrów prostych), będąc jednoczesnie ubogie w błonnik, witaminy, minerały oraz inne mikroskładniki odżywcze, które są podstawą tego, co ogólnie nazywamy "zdrowiem".<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjidICljdannt2hQdpWuQvV3a9NEavs36tdSca5LXZEeflSE8G1oEQqYy6lPOEzw89zOvm4Vei2CvN8KlW8D9RW6fdHKC72Qs4K2XtDnL0lhv2J8gZfXDr0kY6_OMmwQDCz1Eo5XjWsAvI/s1600/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjidICljdannt2hQdpWuQvV3a9NEavs36tdSca5LXZEeflSE8G1oEQqYy6lPOEzw89zOvm4Vei2CvN8KlW8D9RW6fdHKC72Qs4K2XtDnL0lhv2J8gZfXDr0kY6_OMmwQDCz1Eo5XjWsAvI/s640/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza1.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozbawiony odpowiedniej ilości tych życiodajnych elementów organizm wysyła nam sygnały, że jest niedożywiony, domagając się kolejnej porcji w nadziei, że zjemy wreszcie odpowiednio wartościowy pokarm. Jeśli jednak będziemy dostarczać sobie wciąż te same, kalorycznie skondensowane, przetworzone albo jałowe produkty, organizm będzie musiał zamieniać w oponkę coraz większe ilości cukrów i tłuszczy, pozostając jednocześnie permanentnie wygłodzony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sytaucja taka, poza kiepskim wyglądem i niebezpieczeństwem dorobienia się poważnej nadwagi czy otyłości, odbija się mocno na naszym samopoczuciu oraz ogólnym komforcie życia. Bycie wiecznie niedożywionym oznacza niski poziom energii, niską odporność, zły humor, obsesję na punkcie jedzenia, a na dłuższą metę często nawet depresję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niedożywienie grozi osobom na każdym rodzaju diety, również na tych teoretycznie zdrowych i zbilansowanych. Zalicza się do nich także weganizm wysokowęglowodanowy. Sama wpadłam w podobną pułapkę, kiedy jeszcze na początku hclf skupiałam się głównie na zjadaniu dużej ilości kalorii z bananów, daktyli, ryżu oraz ziemniaków. Są to dobre i ważne produkty, jednak oparta tylko na nich dieta będzie jałowa i niewystarczająco odżywcza. Oczywiście pomimo sporych ilości, jakie pochłaniałam, często towarzyszył mi głód, a ledwie mój żołądek nieco się opróżnił, czułam od razu potrzebę zjedzenia kolejnego posiłku. Efektem ubocznym były dodatkowe kilogramy oraz dyskomfort wynikający z tego, że jedzenie kompletnie zawładnęło moim życiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
<span style="font-family: inherit;">Jak to naprawić?</span></h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Najlepiej na chwilę zapomnieć o kaloriach oraz przestać myśleć o węglowodanach, tłuszczach i białku. Warto natomiast wrócić do niedocenianego pojęcia <b>gęstości odżywczej</b>. Wskazuje ona, jak dużo składników odżywczych dostarczają nam dane produkty w takiej samej ilości kalorii (np. 100 kcal). Pod uwagę wzięte są 34 składniki (<span style="background-color: white; line-height: 20px; text-align: start;">błonnik, wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, cynk, miedź, mangan, selen, witamina A, beta karoten, alfa karoten, likopen, luteina, zeaksantyna, witamina E, witamina C, tiamina, ryboflawina, niacyna, kwas pantotenowy, witamina B6, kwas foliowy, witamina B12, cholina, witamina K, fitosterole, glukozynolany, inhibitory angiogenezy, inhibitory aromatazy, resweratrol) oraz zawartość antyoksydantów (przeciwutleniaczy).</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 20px; text-align: start;"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 20px; text-align: start;">Ranking prezentuje się następująco:</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 20px; text-align: start;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiko1Pb2c4MTMLgjOfI0TFKt-eACA_npbbUWIqe-5nSBd8qiew-k_bbM1KT21fnmJikBuCoIqSolUkZZbnoXIvHO2QeCmZKgZD2dCbVI2RLM79aAHqfJ8947rj47p3ZP7pV8wYgTcXKf8/s1600/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiko1Pb2c4MTMLgjOfI0TFKt-eACA_npbbUWIqe-5nSBd8qiew-k_bbM1KT21fnmJikBuCoIqSolUkZZbnoXIvHO2QeCmZKgZD2dCbVI2RLM79aAHqfJ8947rj47p3ZP7pV8wYgTcXKf8/s640/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; line-height: 20px; text-align: start;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;">Teraz już chyba łatwiej zrozumieć, dlaczego wystarczy dodać zieleninę do śniadaniowego koktajlu oraz zjeść dodatkową sałatkę do kolacji, aby skuteczniej walczyć z wiecznym uczuciem głodu i natarczywymi myślami o jedzeniu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;">Wprowadzenie takich prostych zmian u mnie okazało się zbawienne - jedzenie wiekszych ilości surowych warzyw, w tym zieleniny, pozwoliło mi opanować niepohamowany apetyt, zachować uczucie sytości na dłużej i nie rzucać się na wielkie ilości cukrów prostych.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAzXGZhwk_LEM_wQT2vjnkhZVpWDINSoWqdkFZwm535lOglSns0Fm5PABkZmEX0AOrty4w8xnln-SKHAQU8-xBhsSEb6fNkeWjLfSFWZExMzStFbXw9wW8wRenlhl32YuiLW1L24t88vw/s1600/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAzXGZhwk_LEM_wQT2vjnkhZVpWDINSoWqdkFZwm535lOglSns0Fm5PABkZmEX0AOrty4w8xnln-SKHAQU8-xBhsSEb6fNkeWjLfSFWZExMzStFbXw9wW8wRenlhl32YuiLW1L24t88vw/s640/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOSwzI2JMF6KnxMEj0WoZUO94MtK2aCxUucbF6Rk3WHL40kREVar3i78fG3KcfirCbftDdxyoNl5mjGhCZ5O27dXbOQoaFiOkSPxCBytwV9PnbbJb-NnFA80AGblktfHUwSv4rQFbm7U/s1600/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCOSwzI2JMF6KnxMEj0WoZUO94MtK2aCxUucbF6Rk3WHL40kREVar3i78fG3KcfirCbftDdxyoNl5mjGhCZ5O27dXbOQoaFiOkSPxCBytwV9PnbbJb-NnFA80AGblktfHUwSv4rQFbm7U/s640/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza5.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;">Wiadomo oczywiście, że nie da się dostarczyć całego dziennego zapotrzebowania kalorycznego z samych produktów o najwyższej gęstości odżywczej, jednak nie o to tu chodzi. Pamiętać trzeba, aby produkty te codziennie znajdowały się w naszej diecie, najlepiej w każdym posiłku, uzupełniając bilans witamin i mikroelementów potrzebnych do tego, abyśmy mogli nie tylko jeść, lecz także odżywiać swoje ciało.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;">Niska kaloryczność produktów o dużej gęstości odżywczej ma też swoje zalety - możemy spokojnie jeść tak długo, aż poczujemy sytość, bez martwienia się o zbyt dużą porcję. Sterategia taka wspomaga naturalne osiąganie optymalnej wagi, a przy tym zapewnia wysoki poziom energii, zdrowie i dobre samopoczucie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;">Myślę, że warto poeksperymentować i poczuć różnicę. Ten styl odżywiania z czasem wchodzi w nawyk, a organizm sam zaczyna domogać się konkretnych produktów. Mnie ciężko już wyobrazić sobie kolację bez dużej sałatki, ciągnie mnie wręcz do szpinaku, rukoli czy marchewki :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;">To co, zaczynamy się naprawdę odżywiać, a nie tylko jeść? :)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNohfxH0en8fqSFOrdHgwjps6bBgkuaSKzuZZjuSmbfcZpCX3vj5nDEPslaEaljMfTITn2PxZDcP0Tt66m-Qv2vAGC0EIYq5S3IzaAX4DiZtMtFEJW2t66GOXQx7b8mDn8IZw11PFv3RE/s1600/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNohfxH0en8fqSFOrdHgwjps6bBgkuaSKzuZZjuSmbfcZpCX3vj5nDEPslaEaljMfTITn2PxZDcP0Tt66m-Qv2vAGC0EIYq5S3IzaAX4DiZtMtFEJW2t66GOXQx7b8mDn8IZw11PFv3RE/s640/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza3.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKDkVxYDSl52WgPIhBhdWWS9i92QADmcyKTawa1hmcfDJx3ZZbxBnUIn-nLJ9SfEV4BvPp3hswcfKWoonYX6956ZQ-8F-iocPtNemGEdARg6gfvkbIRq-5Wwgz6wa21TM-wWgDI6S36_8/s1600/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKDkVxYDSl52WgPIhBhdWWS9i92QADmcyKTawa1hmcfDJx3ZZbxBnUIn-nLJ9SfEV4BvPp3hswcfKWoonYX6956ZQ-8F-iocPtNemGEdARg6gfvkbIRq-5Wwgz6wa21TM-wWgDI6S36_8/s640/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpJPcXarKc7vpVOwv8JCN_37ikTMZc49w90WwvdcKx-27PK1OGsP0Oi7eUyGze0KOTcp5QA4x_t7h9QXVh5dugGvyEnYxkW0vuysr-7jB41uB9-WfpAY8VzNF4SjqcE5YBY94tGSqFCdU/s1600/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpJPcXarKc7vpVOwv8JCN_37ikTMZc49w90WwvdcKx-27PK1OGsP0Oi7eUyGze0KOTcp5QA4x_t7h9QXVh5dugGvyEnYxkW0vuysr-7jB41uB9-WfpAY8VzNF4SjqcE5YBY94tGSqFCdU/s640/g%25C4%2599sto%25C5%259B%25C4%2587+od%25C5%25BCywcza6.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 20px;"><br /></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-12931408709699610412015-11-10T21:44:00.000+01:002015-11-10T21:44:35.863+01:00weganizm high carb a wzrost wagi - fakty i mity<div style="text-align: justify;">
Około dwa lata wegańskiej, w większości wysokowęglowodanowej diety przekonały mnie, że jest to najlepsza droga do odnalezienia równowagi, polubienia swojego ciała oraz nauczenia się, w jaki sposób z nim współpracować, zamiast działać przeciwko niemu. Celowo jednak używam słowa "droga", gdyż zdecydowanie się na taki styl życia było dla mnie dużą zmianą, działaniem metodą prób i błędów, a także - przynajmniej na początku - pasmem wzlotów i upadków. Mój sposób odżywiania zmieniał się przez ten czas i nadal zmienia, teraz jednak wszystko stało się prostsze, radośniejsze, bardziej intuicyjne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdaję sobie sprawę, że wiele osób boi się podjęcia takiej decyzji, a ich strach dotyczy głównie jedzenia dużych porcji oraz utraty kontroli nad kalorycznością posiłków. Najczęstszym z pytań, które do mnie trafiają, jest pytanie o <b>wzrost wagi po przejściu na weganizm high carb</b>. Nie mam oczywiście żadnej uniwersalnej odpowiedzi, bo przecież każdy "działa" trochę inaczej, ma inne uwarunkowania, inny metabolizm, inną przeszłość. Pamiętam jednak, jak sama błądziłam na oślep z powodu braku konkretnych informacji, dlatego postanowiłam podzielić się tym, czego sama zdążyłam się już nauczyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijac3IYv3MFruHHun9XBzDNOyLNz9WUs93LyO7_kEIQVkXvouvzhe5RiHyrGeB_BRLPzFKCQfK0m6IABvpd_CXET-xE0YPua66kQ07e3h1jLHtFAHWyMQqAqBmrFtUsfJlpw1TTjd9t9g/s1600/weganizm+high+carb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijac3IYv3MFruHHun9XBzDNOyLNz9WUs93LyO7_kEIQVkXvouvzhe5RiHyrGeB_BRLPzFKCQfK0m6IABvpd_CXET-xE0YPua66kQ07e3h1jLHtFAHWyMQqAqBmrFtUsfJlpw1TTjd9t9g/s640/weganizm+high+carb.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Im więcej tym lepiej - mit</h3>
<div style="text-align: justify;">
Optymalna dla nas ilość jedzenia to moim zdaniem najtrudniejsza do przepracowania kwestia. Z jednej strony roślinne pokarmy, z natury zawierające dużo wody, wymagają tego, aby zjeść ich objętościowo więcej. Z drugiej jednak pojawia się niebezpieczeństwo wykorzystywania tego pretekstu do niekontrolowanego opychania się, bez zwracania uwagi na poczucie sytości. W pułapkę łatwo wpadają zwłaszcza osoby ze skłonnościami do kompulsywnego jedzenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cokolwiek mówiłyby i pokazywały najbardziej znane guru weganizmu highcarb (patrz np. <a href="https://www.youtube.com/user/Freelea">Freelee</a>) - - nie jest to konkurs jedzenia jak największych ilości! Nie jest prawdą, że aby osiągnąć rezultaty musimy wmuszać w siebie ogromne porcje czy zjadać codziennie powyżej 2000/2500 kalorii. Zasadą nie jest to, aby opchać się do bólu żołądka, ale żeby jeść tak długo, aż jest się najedzonym!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Etap, kiedy za wyższą konieczność uznawałam przygotowywanie smoothie z 10 bananów, gotowanie kilograma ziemniaków czy dwóch szklanek ryżu na raz zakończył się u mnie oczywiście wzrostem wagi. Jadłam dużo i często - każdy moment, w którym mój żołądek zdażył się nieco opróżnić był dobry na wpakowanie tam czegoś nowego. Uczucie przejedzenia i ociężałości towarzyszyło mi na każdym kroku, do tego obsesyjne myślenie o tym, czy przypadkiem niczego mi nie zabraknie.<br />
<br />
Jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Przede wszystkim starać się <b>słuchać siebie</b>. Przygotowywać na początek <b>mniejsze porcje</b> i sprawdzać, czy są dla nas wystarczające. Jeśli mamy ochotę na duży objętościowo posiłek, to komponujmy go w większości z <b>warzyw i owoców</b>, możliwie <b>jak najwięcej na surowo</b>. Jeśli tracimy kontrolę jedząc ryż, chleb czy ziemniaki, zjadajmy przed nimi dużą surówkę. Surowe warzywa mają tak dużo składników odżywczych, że nasz organizm szybciej poczuje się nasycony, co nie jest takie łatwe podczas jedzenia samego ryżu lub ziemniaków, nawet w dużych ilościach (to słynne uczucie, kiedy żołądek mamy już pełny, a czujemy chęć dalszego jedzenia).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtCtBicZ8qNaHfc7DQ6Cv_LFNhyphenhyphentLxSBXmqvhoEdf_0vmvnlbFiIKEc6TVpD9G0SP6-LwolyjwNtzAVXqm0jqYEsgfEfKImZJeQhcSB_Mom9NJpajQxtFjzQkOmjMXqcd2UZwd6GwlI8U/s1600/weganizm+high+carb4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtCtBicZ8qNaHfc7DQ6Cv_LFNhyphenhyphentLxSBXmqvhoEdf_0vmvnlbFiIKEc6TVpD9G0SP6-LwolyjwNtzAVXqm0jqYEsgfEfKImZJeQhcSB_Mom9NJpajQxtFjzQkOmjMXqcd2UZwd6GwlI8U/s640/weganizm+high+carb4.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<h3>
Zaburzenia metabolizmu nie istnieją - mit</h3>
Nasza przeszłość bardzo warunkuje sposób, w jaki funkcjonuje nasze ciało. W jego pamięci zapisane sa wszystkie diety, głodówki oraz epizody zaburzeń odżywiania, przez jakie przechodziliśmy.<br />
Organizm przyzwyczajony do skąpych porcji będzie bardziej skłonny do gromadzenia zapasów w postaci tkanki tłuszczowej, kiedy jedzenia będzie już pod dostatkiem.<br />
<br />
Nie ma tu uniwersalenej rady, bo każdy chyba sam najlepiej wie, jakie szkody wyrządził sobie w przeszłości. Im większe one były, tym delikatniej moim zdaniem trzeba zaczynać na high carb. Nie rzucać się od razu na ogromne porcje skrobi (ziemniaki/ryż) czy smoothie z 10 bananów. Przygotujmy na przykład połowę tej ilości, stawiając na gęstość odżywczą posiłków zamiast na ich wielkość. Osiągniemy to wzbogacając je o jak największe ilości zieleniny oraz innych warzyw - surowych, pieczonych lub gotowanych na parze. Do tego świeże owoce. Świetnie sprawdzają się te bogate w wodę, jak melony, arbuzy, truskawki, cytrusy, winogrona. Jedzenie ich to sama przyjemność i nie trzeba myśleć o ograniczeniach.<br />
<br />
Trzeba jednak liczyć sie z tym, że mając niedowagę lub wychodząc z bardzo restrykcyjnego sposobu odżywiania, nasza waga na początku weganizmu high carb wzrośnie. Musimy sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie, czy wzrost ten jest korzystny dla odzyskania zdrowia i zregenerowania organizmu, Jeśli tak, to lepiej po prostu dać sobie troche czasu, starać się słuchać swojego apetytu i zobaczyć, na jakim poziomie waga się ustabilizuje. Jeśli nie, warto nadal dostarczać sobie dużo nieprzetworzonych, naturalnych posiłków bogatych w mikroskładniki odżywcze (są to głównie: zielenina, warzywa, owoce, kasze, rośliny straczkowe), błonnik oraz wodę. W tym przypadku również trzeba wyluzować i cierpliwie poczekać - taki sposób odżywiania nie może nikogo doprowadzić do otyłości, a poczatkowe wahania wagi są najczęściej po prostu oznaką regeneracji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4eREImBk1OmrayI8_YlBl-hDUcLdsmNPBWBGrIrvyUieulzMOMcLHQjiT0bzTvZiSfZEj8E0HwuggFZXE8gh7p4nih8uiWPgvCJq-MlSIxH29kTD-JsCjm2l70PPBue-8dL1WX8ke-kE/s1600/weganizm+high+carb3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4eREImBk1OmrayI8_YlBl-hDUcLdsmNPBWBGrIrvyUieulzMOMcLHQjiT0bzTvZiSfZEj8E0HwuggFZXE8gh7p4nih8uiWPgvCJq-MlSIxH29kTD-JsCjm2l70PPBue-8dL1WX8ke-kE/s640/weganizm+high+carb3.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Mój błąd był książkowy - przeszłam gwałtownie z 1000-1500 kcal dziennie do pochłaniania 3-4 ogromnych, często zupełnie niepotrzebnych mi już posiłków. Nierzadko po jedzeniu bolał mnie wypchany do granic możliwości żołądek. Może jednak ten etap był potrzebny mojej psychice? W końcu nie stała się żadna tragedia - przybrałam jakieś 6-7 kg, które zaczęłam powoli tracić po około sześciu miesiącach, kiedy już mniej obsesyjnie myślałam o jedzeniu i w efekcie nie opychałam się od rana do wieczora. Dlatego polecam każdemu próbować, choć może trochę bardziej świadomie ode mnie. Trzeba po prostu znaleźć własną drogę.<br />
<br />
<h3>
Nie warto walczyć z głodem - fakt</h3>
<div>
Uczucie głodu może oznaczać, że nasze ciało potrzebuje akurat jakichś składników odżywczych, albo świadczyć o tym, że psychika domaga się zaspokojenia bardziej skomplikowanych potrzeb. W obydwu przypadkach walka z głodem nie ma sensu, opóźni i utrudni nauczenie się instynktownego jedzenia.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Warto jednak nie jeść wtedy bezmyślnie, a spróbować się zastanowić nad tym, czego tak naprawdę potrzebujemy. Może duży zielony koktajl? Marchewki z hummusem? Ciągnie nas do czegoś słonego, słodkiego czy ostrego? Wsłuchanie się w siebie pozwoli lepiej poznać własny apetyt i zrozumieć, czego w naszym organizmie jest za mało. Warto jednak znowu pamiętać, aby włączać wtedy do posiłku dużo owoców i warzyw, których można zjeść więcej objętościowo i bardziej się nasycić, a jednocześnie dostarczyć sobie masę witamin, minerałów i mikroelementów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIadiMRaZiub7m-lJYTkPU7ob_IoDFgr63-MGYhd4_tnHpZXZwdDckWPbHvn9M4lr36KHzD8YFmpZBMdr_nXKrSOb1XMctreKrDFCsRyHPW79FEFPZKZIMIZOjHorCFK-mMraRFTQEQJ0/s1600/weganizm+high+carb6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIadiMRaZiub7m-lJYTkPU7ob_IoDFgr63-MGYhd4_tnHpZXZwdDckWPbHvn9M4lr36KHzD8YFmpZBMdr_nXKrSOb1XMctreKrDFCsRyHPW79FEFPZKZIMIZOjHorCFK-mMraRFTQEQJ0/s640/weganizm+high+carb6.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
Obsesyjne myślenie o jedzeniu mija - fakt</h3>
<div>
Czasem trwa to dłużej, a czasem krócej, ale przestając sobie odmawiać jedzenia i nie ograniczając kalorii, przyzwyczajamy nasz mózg do normalnego funkcjonowania. Wyłączamy tryb najadania się na zapas i magazynowania zapasów na wypadek ciężkich czasów (za takie nasz mózg uznaje każdą niskokaloryczną dietę).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Prędzej czy później posiłek staje się normalną, radosną i przyjemną czynnością, służącą dostarczeniu sobie naturalnego paliwa, a nie wypełnianiu psychicznych nakazów czy walce z nadmiernym apetytem. Dostarczając sobie wielu mikroskładników, których obfitość znajduje się w warzywach i owocach, pozbywamy się zachcianek i ciągotek w stronę słodyczy, fast foodów i tym podobnych.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEXbj6bD5aWmWGXVVXw_nRVBNxLMC1mLf11yK5AXXQdeOKTk8QmxPgWEb4WvC3heeQ4JXsHFjRYSkEsirahMKEFoqsGmnIKuabAWk72d3kMda53yIM1W3KheiF5_NJpTxanyn3v4zYJMc/s1600/weganizm+high+carb7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEXbj6bD5aWmWGXVVXw_nRVBNxLMC1mLf11yK5AXXQdeOKTk8QmxPgWEb4WvC3heeQ4JXsHFjRYSkEsirahMKEFoqsGmnIKuabAWk72d3kMda53yIM1W3KheiF5_NJpTxanyn3v4zYJMc/s640/weganizm+high+carb7.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<h3>
Tłuszcze to zło - mit</h3>
<div>
Muszę po raz kolejny podkreślić, że dieta high carb low fat nie oznacza, że mamy unikać każdego rodzaju tłuszczu. Jest on bardzo potrzebny do zachowania zdrowia i równowagi hormonalnej. Wspomaga też proces osiągania optymalnej wagi, jako że dodając trochę tłuszczu do posiłku łatwiej jest się najeść i nie czuć już chęci opychania się ponad potrzebę.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Z mojego doświadczenia wynika, że często uczucie głodu pomimo pełnego żołądka spowodowane jest właśnie brakiem odpowiedniej ilości tłuszczu w diecie. Gdy nachodzi mnie takie uczucie, wiem już, że przeważnie wystarczy garść orzechów czy sałatka/kanapka z awokado, żeby ten dziwny "głód" mnie opuścił. Unikam jednak tłuszczy przetworzonych, w szczególności oleju. Jest to tłuszcz wyjałowiony, nie występujący w naturze. Wolę sięgać po orzechy (czy masła orzechowe), ziarna lub właśnie niezastąpione awokado!</div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQbyG-ed_8Jc980u3zyh-BzlLO7pLZGpfTb7vlyLaNZsNvwXd8B8hOtP0gv5S4ZmFy0iFmTNYifAZuJ933RF-5jk1TOtkDYYidZXU93w7hETm7e3zrXbJXZ1z00Ft1tquN6QCWliKnwf0/s1600/weganizm+high+carb5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQbyG-ed_8Jc980u3zyh-BzlLO7pLZGpfTb7vlyLaNZsNvwXd8B8hOtP0gv5S4ZmFy0iFmTNYifAZuJ933RF-5jk1TOtkDYYidZXU93w7hETm7e3zrXbJXZ1z00Ft1tquN6QCWliKnwf0/s640/weganizm+high+carb5.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<h3>
Zdrowie jest najważniejsze - fakt</h3>
<div>
Choć brzmi to banalnie, mogę potwierdzić w 100% - prawdziwe piękno pochodzi ze środka. </div>
<div>
Dobre, naturalne jedzenie, odpowiednia ilość snu, aktywność fizyczna, picie wody, pozytywne nastawienie i akceptacja siebie - to moim zdaniem podstawy, które gwarantują optymalną formę fizyczną oraz psychiczną, a co za tym idzie - atrakcyjny wygląd. Długoterminowo, bez wysiłku i bez daty ważności.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ile dokładnie godzin snu potrzebujemy oraz jaką forme ruchu polubimy jest sprawą indywidualną. Podobnie jak sposób, w jaki będziemy komponować swoje posiłki, choć to warzywa, owoce, ziarna, strączki, nasiona i orzechy powinny stanowić ich bazę.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Uzyskanie idealnej wagi (bez konieczności ważenia się!), dobre samopoczucie, czysta skóra, mocne włosy i paznokcie oraz ogólnie promienny wygląd to "skutki uboczne" zdrowego stylu życia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC_y18Le0hr14OsJhLhTHsisJIDvCxyxi4YGteDUK-7VEx8viETPov3iS9enhZ5AXMUPTINFYhfeDeQobHWGb91wBPfpp12oOGjQNvRhJvn3W90dEeLhlV9FRjiCVbSPQYh3dmzYuG3C8/s1600/weganizm+high+carb8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC_y18Le0hr14OsJhLhTHsisJIDvCxyxi4YGteDUK-7VEx8viETPov3iS9enhZ5AXMUPTINFYhfeDeQobHWGb91wBPfpp12oOGjQNvRhJvn3W90dEeLhlV9FRjiCVbSPQYh3dmzYuG3C8/s640/weganizm+high+carb8.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmUFQO48jCDE9_9YGaP5dADCznr3sWr0_jaWtYeiyxfqBaC3bEWYXnkmtH3aZtqMTNsdZPXDH_r_pXGkSryJArInnAg5giiU9inaB6biTLceFMCOux-zsuCpd_Uu6IV3-akrx3mSlt53A/s1600/weganizm+high+carb2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmUFQO48jCDE9_9YGaP5dADCznr3sWr0_jaWtYeiyxfqBaC3bEWYXnkmtH3aZtqMTNsdZPXDH_r_pXGkSryJArInnAg5giiU9inaB6biTLceFMCOux-zsuCpd_Uu6IV3-akrx3mSlt53A/s640/weganizm+high+carb2.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div>
Dlatego nawet jeśli początkowo zanotujemy spadek formy, objawy detoksu oraz nieduży wzrost wagi, to warto jednak pamiętać, że jest to tylko etap procesu, który warto po prostu przeczekać.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Na sytuację, w której obecnie się znajdujemy, pracowaliśmy przez długie lata, podczas których wystawialiśmy ciało na wiele prób, często źle je traktując i nie słuchając jego potrzeb. Trudno zatem oczekiwać, żeby wszystko naprawiło się w ciagu tygodnia czy miesiąca. Efekty roślinnej diety oraz zdrowego stylu życia, pozbawionego stresu związanego z jedzeniem, bez wrzucania w siebie śmieciowych produktów, restrykcji czy zmuszania się do nadmiernej aktywności fizycznej pojawiają się jednak stosunkowo szybko. Szczęściarze zaczynają je widzieć od razu, inni muszą cierpliwie poczekać, aż zakończy się detoks i wszystkie organy zaczną prawidłowo funkcjonować. Niemniej jednak warto o siebie zawalczyć!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ciekawa jestem, czy macie już jakieś doświadczenia w tym temacie?</div>
<div>
Mnie było bardzo miło podzielić się własnymi, oby komuś okazało się to pomocne :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcNsuKe9E9Q5jXc6Kb6I65uV-BQh6OHHgVshYhuLUapMyuL0qFfU8NXl3sBObHbfoaftOExEjyMnBybk4VeqecqUHAUMPMQwZRDjTd4Qw9KwyV9xFDsiMJacgQi3Hs34oAImXT8wc9wts/s1600/eat+happy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcNsuKe9E9Q5jXc6Kb6I65uV-BQh6OHHgVshYhuLUapMyuL0qFfU8NXl3sBObHbfoaftOExEjyMnBybk4VeqecqUHAUMPMQwZRDjTd4Qw9KwyV9xFDsiMJacgQi3Hs34oAImXT8wc9wts/s640/eat+happy.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-50947361249073347282015-11-02T06:43:00.002+01:002015-11-02T06:49:12.226+01:00#lastmonth - co nowego w październiku<div style="text-align: justify;">
Jesień w tym roku jest wyjątkowo łaskawa. Pogoda idealna do biegania, spacerowania, spędzania czasu na dworze, łapania słonecznych promieni oraz podziwiania magicznych kolorów. Każda pora roku ma w sobie coś wyjątkowego, warto o tym pamiętać, zanim z góry stwierdzimy, że czegoś nie lubimy! A nawet jeśli słońca zabraknie, to można zawsze znaleźć je w sobie... lub na swoim talerzu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moje śniadania jeszcze nie czują chłodniejszego klimatu. Ciągnie mnie nadal do owoców, koktajli i lodów bananowych. Im więcej ich jem, tym bardziej mam na nie ochotę :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyXhyphenhyphenWBLPWNvstOp-dyQsAxh_4gCFx231-ALBJ8_FMYGWTTNGolnE2bker60XeagQpc36LER7tIwLHdDknYT74DSsEspX0v63EeniGQx6IXKIW3tz6UImuIB5i8gUeVZJUSqwVJfBtkMM/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyXhyphenhyphenWBLPWNvstOp-dyQsAxh_4gCFx231-ALBJ8_FMYGWTTNGolnE2bker60XeagQpc36LER7tIwLHdDknYT74DSsEspX0v63EeniGQx6IXKIW3tz6UImuIB5i8gUeVZJUSqwVJfBtkMM/s640/5.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Ostatnim sezonowym akcentem były <span style="text-align: center;">u mnie owoce kaki, ukochane i długo wyczekiwane, choć niestety ciągle trudno mi dostać je odpowednio miękkie!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUhoVUfltcH9yddsc4E_hFo0nLY2WiJMgkz2CgsqIJyoiUAKfDIJwU9Weg4BiKcbNKXxBJVVIYalXhtfNkJUrMn4BN3SRDh-r2fRLHFdJb9BEH9sAZt3rfiue6oTdCsfj3TeCMlXy4w3s/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUhoVUfltcH9yddsc4E_hFo0nLY2WiJMgkz2CgsqIJyoiUAKfDIJwU9Weg4BiKcbNKXxBJVVIYalXhtfNkJUrMn4BN3SRDh-r2fRLHFdJb9BEH9sAZt3rfiue6oTdCsfj3TeCMlXy4w3s/s640/4.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Odkrycie jedzeniowe to zdecydowanie suszony ananas. Zarówno jako przekąska, jak i dodatek do smoothie. Jest miękki i pachnący, urzekł mnie słodkością i łagodnym smakiem. Świetnie sprawdza się właśnie w tych miesiącach, kiedy dostęp do dobrej jakości świeżych owoców jest ograniczony!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3WU7XX9noQQ2FC9rF82B4MYWg8WqZMzYz7mNlSiWuv_sonENioy6LRmxgZBCKlAO8k7zc8EkDaOLlet0sobZQ9WD3RqgoOmQJLWvQeWQzw3NA7yHjbrj7qY5UzikiwxKBADShit_gR8I/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3WU7XX9noQQ2FC9rF82B4MYWg8WqZMzYz7mNlSiWuv_sonENioy6LRmxgZBCKlAO8k7zc8EkDaOLlet0sobZQ9WD3RqgoOmQJLWvQeWQzw3NA7yHjbrj7qY5UzikiwxKBADShit_gR8I/s640/7.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kosmetycznym ulubieńcem października stała się dla mnie naturalna gąbeczka do twarzy Konjac. Te naturalne, roślinne włókna wspaniale oczyszczają i delikatnie złuszczają skórę, nawet bez użycia środków myjących. Bardzo polubiłam mycie twarzy za jej pomocą, wrażenie moge porównać do tego, jakby moja skóra była masowana przez setki małych bąbelków :) Skóra staje się gładka, jasna i promienna, sedrecznie polecam wypróbować to cudo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0KDBf2KkiUlVE3hRKYSDTmljRe3PwOmYd1vCQDq940ssGyxLcObBamkNVfm417PdtTFSvU1JXoDeyfjkWzsj0p8R2R8vQvzQdmiR4g-AgdAbZtJA-3rXh8O-P3Ey2gj5BmzoeR6MggEY/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0KDBf2KkiUlVE3hRKYSDTmljRe3PwOmYd1vCQDq940ssGyxLcObBamkNVfm417PdtTFSvU1JXoDeyfjkWzsj0p8R2R8vQvzQdmiR4g-AgdAbZtJA-3rXh8O-P3Ey2gj5BmzoeR6MggEY/s640/2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym odkryciem jest paletka do brwi Catrice, ulubiony kosmetyk chyba już wszystkich weganek, choć do mnie dotarł z opóźnieniem, jako że makijaż nie jest zdecydowanie moją mocną stroną. Jednak nawet takiej dyletantce jak ja udaje się z powodzeniem nakładac cień dołączonym pędzelkiem, a twarz nabiera zupełnie nowego wyrazu. Czasami jest to u mnie jedyny element makijażu, ale i tak potrafi sprawić, że czuję się zadbana i bardziej "do ludzi" :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2rDd9kNGQ-zFHcQkEKmzlElMILRiA06-lT91abKD1CTCiyul8MC_pca5sbs7FsfuxkrnJtvVwqzoeXxxDllnch5SnxqwDtLPN8pt7GidajR1udBUuYNT4XwXQ8oeGZDdSfoHGaWqQq0A/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2rDd9kNGQ-zFHcQkEKmzlElMILRiA06-lT91abKD1CTCiyul8MC_pca5sbs7FsfuxkrnJtvVwqzoeXxxDllnch5SnxqwDtLPN8pt7GidajR1udBUuYNT4XwXQ8oeGZDdSfoHGaWqQq0A/s640/3.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jesień nie byłaby też jesienią bez odpowiedniej oprawy zapachowej. W tym roku oczarowały mnie płyny do kąpieli i pod prysznic Treacle Moon, o wspaniałych, klimatycznych zapachach. Są wegańskie, nietestowane na zwierzętach, wolne od szkodliwych dodatków i pachną obłędnie! No po prostu miłość od pierwszego użycia!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5wBRJjTEHhqdaowj9CSE6oo8VWKNdN-_KEPZPi1wXOypUr_YVnkcufc2_hq-e97B3KKVy0oN2uvD73WXMAyVyeBqOPAOOq-DBRxACvxNV4jLW10J9L5Md-Hm4Ef_AhMXAm8uGGKzgiJo/s1600/2%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5wBRJjTEHhqdaowj9CSE6oo8VWKNdN-_KEPZPi1wXOypUr_YVnkcufc2_hq-e97B3KKVy0oN2uvD73WXMAyVyeBqOPAOOq-DBRxACvxNV4jLW10J9L5Md-Hm4Ef_AhMXAm8uGGKzgiJo/s640/2%25281%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Udało mi się trafić również na kilka fajnych blogów, a jeśli miałabym któreś polecić, to chyba w pierwszej kolejności <a href="http://www.veganama.pl/">Veganama</a>, przepięknie zilustrowana opowieść o szwedzkim życiu podwójnej mamy, weganki i bardzo inspirującej kobiety. Drugi z nich to <a href="http://veganisland.pl/">Vegan Island</a>, ogromnie motywujący oraz pełen ciekawych informacji blog o zdrowym jedzeniu, świadomości siebie i samorozwoju, czyli o tym, jak wziąć życie we własne ręce!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Październik podarował mi wreszcie trochę wolnego czasu na odkrywanie mojego nowego miasta. Utrecht jest pieknym i bardzo klimatycznym miejscem, jak chyba każde miasto w Holandii, a dodatkowo, ku mojej radości, znalazłam tu już kilka bardzo ciekawych punktów. Ostatnia wyprawa do centrum zaowocowała natknięciem się na sklep Lush oraz bar specjalizujący się w koktajlach i sokach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9JPZ1_JhIsyLehvgnWVtg3d248Vg2D6ObvTBEITBOFP4ErEZvrEJFr-wsaJrEHjAJUKFRGVWDDwmbPGgdSoKeQFtwsmPNQlsKrM2PY9VpBHvJQ3u4OKbl30pMxhL5tzAREIvc1aqnHT4/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9JPZ1_JhIsyLehvgnWVtg3d248Vg2D6ObvTBEITBOFP4ErEZvrEJFr-wsaJrEHjAJUKFRGVWDDwmbPGgdSoKeQFtwsmPNQlsKrM2PY9VpBHvJQ3u4OKbl30pMxhL5tzAREIvc1aqnHT4/s640/6.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec nie sposób nie wspomnieć o bardzo znaczącym wydarzeniu, jakim okazała się publikacja <a href="http://eco-zen.pl/who-potwierdza-mieso-zabija/">raportu Światowej Organizacji Zdrowia</a>, mówiącego wreszcie głośno i dosadnie o tym, że mięso, zwłaszcza to przetworzone, jest w wysokim stopniu rakotwórcze i należy go unikać. Niesamowicie cieszy mnie fakt, że takie informacje trafiają wreszcie do mainstreamu, powtarzane już nie tylko przez wegańskich blogerów, ale również przez poważne, szanowane instytucje, które swoje publikacje dokumentują długoletnimi badaniami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W takich momentach jeszcze bardziej mam wrażenie, że świat idzie w dobrym kierunku :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tym pozytywnym akcentem żegnam się, pewna, że listopad będzie równie piękny jak październik, bo przecież takim go uczynimy! Jedzmy dobrze, dbajmy o swój sen, wychodźmy na powietrze i korzystajmy z dobrego nastroju, który mamy zawsze gdzieś w sobie, wystarczy tylko po niego sięgnąć!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-44779084439321737592015-10-24T12:02:00.000+02:002015-10-25T20:30:04.967+01:00dlaczego niskokaloryczne diety są złe + starvation study<div style="text-align: justify;">
Czy istnieją osoby, którym słowo "dieta" kojarzy się z czymś przyjemnym?<br />
Idę o zakład, że nie ma ich prawie wcale, ponieważ dieta w powszechnym tego słowa rozumieniu równa się ograniczeniom, a kto lubi się ograniczać?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQes2j5Q3_17dBWxRocU58sm8uB1suHSArO0t1w-JIvalnuD6FQpdyi201K2OMTfHHlF9ZmkY5DJn1LNI_PloeXFwt60YX790Anhs4klEkKzMVZlQZMPpdiZLp3hCl3YS8t-g6-7I73uA/s1600/count+the+memories.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQes2j5Q3_17dBWxRocU58sm8uB1suHSArO0t1w-JIvalnuD6FQpdyi201K2OMTfHHlF9ZmkY5DJn1LNI_PloeXFwt60YX790Anhs4klEkKzMVZlQZMPpdiZLp3hCl3YS8t-g6-7I73uA/s640/count+the+memories.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
<a name='more'></a></h3>
<h3>
<br /></h3>
<h3>
Niskokaloryczne diety, czyli walka z samym sobą</h3>
<div>
<br /></div>
Telewizja, gazety, media społecznościowe oraz mniejsze i większe guru fitness, dosłownie wszyscy wmawiają nam, że jednyny skuteczny sposób na szczupłość i atrakcyjny wygląd to niekończąca się kontrola, ważenie składników, a przede wszystkim ograniczanie kalorii. No i jedzenie małych porcji. Inaczej mówiąc - wieczna wojna z własnym ciałem. Z naturalnym instynktem, który każe nam jeść do zupełnej sytości, dającej nam uczucie przyjemności i dobre samopoczucie.<br />
<br />
Nie trzeba być wielkim psychologiem, żeby domyślić się, jak zgubny wpływ na człowieka ma długotrwała walka z własnymi instynktami. Jesteśmy częścią natury, a w naturze nie isnieje świadome, długoterminowe ograniczanie kalorii. Jeśłi tak się dzieje, dla organizmu jest to znak, że grozi nam niebezpieczeństwo. Mózg nigdy nie przestanie wysyłać sygnałów, abyśmy szukali większej ilości pożywienia i nie chodzili już z pustym żołądkiem. Takich sygnałów nie da się długo ignorować. Stąd potem słynne "napady" i błędne przypisywanie niekontrolowanego objadania się "słabej woli".<br />
<br />
Co więcej, niedożywiony mózg będzie bronił się przed dalszą utratą energii, próbując odwieść nas od wykonywania aktywności fizycznej. Przez to zmuszanie się do jakiegokolwiek sportu staje sie kolejną katorgą. Obiektywnie - jak długo można tak ciągnąć? I nie chodzi tylko o trudności z "samokontrolą", ale przede wszystkim o udowodnione naukowo negatywne skutki na płaszczyznach fizycznej, psychicznej i emocjonalnej.<br />
<br />
<h3>
Starvation Study</h3>
<div>
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Pytanie o skutki długoterminowego ograniczania kalorii zadano sobie już dosyć dawno temu. W latach 1944-1945 przeprowadzone zostało w USA badanie o nazwie Minnesota Starvation Experiment, znane dzisiaj także jako Starvation Study. Wyniki nawet dzisiaj są szokujące.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ochotnicy przez 6 miesięcy musieli jeść posiłki o zredukowanej kaloryczności. Do jakiego poziomu została ona zredukowana? Dziś, kiedy wchodzimy na blogi o odchudzaniu, czytamy często o dietach 1000 lub nawet 800 kcal, w najlepszym razie 1200, 1300 kcal przy wzmożonej aktywności fizycznej. Uczestnicy eksperymentu byli natomiast na "diecie" 1560 kcal na dobę. Jak czuli się po upływie wyznaczonego czasu?<br />
<br />
Uczestnicy stracili średnio 25% masy ciała. U wszystkich wyraźnie obniżył się poziom energii i chęci do życia. Znacząco pogorszyła się wydolność organizmu, do tego doszły ciężkie stany depresyjne, a nawet myśli samobójcze i próby samookaleczania. Podczas następnego etapu, kiedy mieli już jeść normalnie, przytyli ponad swoją wyjściową wagę (czyli nasz słynny efekt jo-jo, wynikający z zaburzeń metabolizmu), aby najczęściej dopiero po kilku latach powrócić do swojej wagi "idealnej".<br />
<br />
<h3>
Nie tędy droga</h3>
<div>
<br /></div>
Badania potwierdzają to, co sami podświadomie czujemy. Redukcja kalorii nie jest na dłuższą metę skutecznym sposobem na szczupłą sylwetkę. Ograniczanie sobie dostępu do naturalnego dla nas, nieprzetworzonego i bogatego w składniki odżywcze pożywienia, sprawia, że czujemy się źle, gorzej funkcjonujemy, przestajemy w pełni korzystać z życia i cieszyć się drobnymi wydarzeniami. Jedzenie staje się obsesją, zaczynamy uzależniać swoje samopoczucie od tego, czy udało nam się wytrzymać na wcześniej ustalonym planie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIfJWLp93X29EbW9XBZ_muTB9PDudUq-53yOVyEcbc5WpjnaDEENyj0Sdn_AgV0hsGUsvfYc0JNTxdYqYhY9ejZocGvJ4jNu_uWBmOiscOO8PaaohdphHqqOMbQ6wx0lUA9bhcdyueFhY/s1600/weganizm+hclf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIfJWLp93X29EbW9XBZ_muTB9PDudUq-53yOVyEcbc5WpjnaDEENyj0Sdn_AgV0hsGUsvfYc0JNTxdYqYhY9ejZocGvJ4jNu_uWBmOiscOO8PaaohdphHqqOMbQ6wx0lUA9bhcdyueFhY/s640/weganizm+hclf.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Nieprzetworzone produkty pochodzenia roślinnego są tym, co nasz organizm rozpoznaje jako swoje naturalne pożywienie i sam reguluje swoją wagę, dostając odpowiednią jego ilość. Przez "odpowiednią ilość" rozumiemy jedzenie do syta, bez liczenia kalorii, tak jak ma to miejsce w przyrodzie. Dodajmy do tego trochę ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu, aby uzyskać optymalną formę i czuć się dobrze, w każdej chwili i bez żadnego powodu.<br />
<br />
Proste? No cóż, intuicyjne jedzenie może nie być od razu łatwe dla osób, które już dawno przestały słuchać swojego ciała. Ale to mija, potrzeba tylko trochę cierpliwości, a spróbować naprawdę warto. A więc do dzieła!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmZe7PbuvcPClX6ePbgNtFx9KaymlJI8pZKv_jTkhl_OmRMfP3NU5LxTY7REOkvxRCB0b598uwEl_T3Qee_gX-4BAAZBJ0MlBw1-bnB-Xn8nUW10y8kb0bRlC9h6vX_NtEfGhxM0b8icA/s1600/This+will+not+make+youFAT.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmZe7PbuvcPClX6ePbgNtFx9KaymlJI8pZKv_jTkhl_OmRMfP3NU5LxTY7REOkvxRCB0b598uwEl_T3Qee_gX-4BAAZBJ0MlBw1-bnB-Xn8nUW10y8kb0bRlC9h6vX_NtEfGhxM0b8icA/s640/This+will+not+make+youFAT.png" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-61023972105110038232015-10-18T08:38:00.000+02:002015-10-18T08:39:59.907+02:00wegański budyń z niepalonej kaszy gryczanej<div style="text-align: justify;">
Czy może być coś lepszego niż duża miska budyniu z owocami na śniadanie? Zawsze uwielbiałam tę gładką, kremową konsystencję i delikatny smak, ale w przeszłości zdarzyło mi się już do niego skutecznie zrazić, kiedy trafiłam na mlecze korzuchy, grudy czy natrętny smak mąki ziemniaczanej w ustach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Postanowiłam zrobić swoją wersję budyniu, pozbawianą tych wszystkich wad, a za to napakowaną witaminami i składnikami odżywczymi. W roli głównej kasza gryczana :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguhFfM4JCLnBBu9Wzq3Myogbqhl2rbTZscqkG8neRFAZoSaBolAtkMxsZ54Uly_1U_eZtBK7DDjfeqayZ7yjX8kxaXwdkWpXUaTwH3L1Q6KmTIOcndd8EwuiRtfYMWxnwMFnZgebi9yYs/s1600/wega%25C5%2584ski+budy%25C5%2584+z+kaszy+gryczanej.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguhFfM4JCLnBBu9Wzq3Myogbqhl2rbTZscqkG8neRFAZoSaBolAtkMxsZ54Uly_1U_eZtBK7DDjfeqayZ7yjX8kxaXwdkWpXUaTwH3L1Q6KmTIOcndd8EwuiRtfYMWxnwMFnZgebi9yYs/s640/wega%25C5%2584ski+budy%25C5%2584+z+kaszy+gryczanej.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Kasza gryczana uważana jest za jedną z najbardziej wartościową z kasz. Zawiera dużo białka, witamin i minerałów (głównie fosfor i magnez), jest bogata w błonnik. Kasza gryczana niepalona posiada o niemal połowę więcej wartości odżywczych od tej ciemnej, palonej. Natomiast kasza niepalona surowa, namoczona i wykiełkowana, jest już prawdziwą bombą składników odżywczych i życiodajnych enzymów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Proces kiełkowania oznacza budzenie się ziaren do życia oraz aktywowanie potrzebnych do wzrostu substancji. Nie bez powodu kiełki uważane są za najbardziej wartościowy i odżywczy pokarm. Dlaczego nie wykorzystać tych cudownych właściwości?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiełkowanie w przypadku kaszy gryczanej zaczyna się szybciutko - już po jednym dniu. Wystarczy namoczyć ją na kilka godzin (a najlepiej na noc), potem odlać wodę, pozostawić w miseczce lub na sitku i przepłukiwać 2-3 razy dziennie. Kasza jest gotowa, gdy zaczynamy zauważać małe, białe kiełki, nawet kiedy są jeszcze bardzo krótkie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSEUJoM9h87uJaAF20qOweQZhsJDowJVf0egCcQEtkFlo66nD3CBBmchmul6nN5d61aAeIgDln3shj5di45foZuUFcTEP4GrpMmN9fgH17BkpeF7WzsI2EQ2zwjRRC287HPuqpp77xpi0/s1600/wykie%25C5%2582kowana+kasza+gryczana.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSEUJoM9h87uJaAF20qOweQZhsJDowJVf0egCcQEtkFlo66nD3CBBmchmul6nN5d61aAeIgDln3shj5di45foZuUFcTEP4GrpMmN9fgH17BkpeF7WzsI2EQ2zwjRRC287HPuqpp77xpi0/s640/wykie%25C5%2582kowana+kasza+gryczana.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wykonanie budyniu jest dziecinnie proste. Do blendera wrzuciłam:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- szklankę wykiełkowanej kaszy gryczanej</div>
<div style="text-align: justify;">
- 2 banany</div>
<div style="text-align: justify;">
- garść nerkowców razem z wodą, w której moczyłam je wcześniej przez około 2 godziny</div>
<div style="text-align: justify;">
- 3 świeże daktyle (mogą być suszone, namoczone)</div>
<div style="text-align: justify;">
- dwie łyżki karobu</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLVBxamGn15bafCKNj7gBXe9qrGPyUn9zMQB2L588HjvA5jfW96IA9_XKFtyZ0uy3LbcLgSCeyh6yGMsCjPC2e9F4xloIr87sHXWJVdoPtDZuVepjBszaksfrYl_H8klDL-P17TZ779-g/s1600/20151016_133050.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLVBxamGn15bafCKNj7gBXe9qrGPyUn9zMQB2L588HjvA5jfW96IA9_XKFtyZ0uy3LbcLgSCeyh6yGMsCjPC2e9F4xloIr87sHXWJVdoPtDZuVepjBszaksfrYl_H8klDL-P17TZ779-g/s640/20151016_133050.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4j8_bsSPUBfCDGTR3LDPUQAHzDw8kXqJ4s1kebIMuxSpqDCPzeYqaMmr52r6jXOx8TGiv6OZBuGBH9bomhuZRRjTjapXn_30TnE-p4_aKXbp8v9xXUILX2mDJvWAhoN0W7IBw0eRu6-c/s1600/budy%25C5%2584+z+kaszy+gryczanej.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4j8_bsSPUBfCDGTR3LDPUQAHzDw8kXqJ4s1kebIMuxSpqDCPzeYqaMmr52r6jXOx8TGiv6OZBuGBH9bomhuZRRjTjapXn_30TnE-p4_aKXbp8v9xXUILX2mDJvWAhoN0W7IBw0eRu6-c/s640/budy%25C5%2584+z+kaszy+gryczanej.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Budyń wyszedł kremowy, słodki (stopień słodkości zależeć będzie oczywiście od ilości dodanych daktyli) i bardzo łagodny w smaku. Robiłam go raz także w wersji owocowej, czyli zamiast karobu dodałam rozmrożoną mieszanke owoców leśnych, i również był pyszny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Próbowaliście już kiełkować kaszę gryczaną?</div>
<div style="text-align: justify;">
Spróbujecie? :)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-8498998454869701302015-10-13T21:32:00.000+02:002015-10-13T21:32:34.188+02:00foodbook #2 - jesienny<div style="text-align: justify;">
Witajcie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oto mój przykładowy wegański jadłospis z pewnego słonecznego październikowego dnia :)</div>
<div style="text-align: justify;">
W roli głównej figi i dynia, no cóż, trochę przewidywalne, ale tego akurat teraz pod dostatkiem. Czekam też niecierpliwie na kaki, są już u Was może?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwP9ZCrOdrrlibcM7RPjY_t6NR6OStSJUW_r2wLHvdBGec8nLLNQTW18TCko1EAkbWxhgmn0cwz_7ouS9vKBXFg-jHuHMNY3QT-kgUGgvfNY5fYEU9pFeYmdBXBGc6N6sRtMQsDL66fYw/s1600/Untitled+design+%25283%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwP9ZCrOdrrlibcM7RPjY_t6NR6OStSJUW_r2wLHvdBGec8nLLNQTW18TCko1EAkbWxhgmn0cwz_7ouS9vKBXFg-jHuHMNY3QT-kgUGgvfNY5fYEU9pFeYmdBXBGc6N6sRtMQsDL66fYw/s640/Untitled+design+%25283%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Pomimo ochłodzenia nie mija mi ochota na owocowe śniadania. Czuję się po nich bardzo dobrze - syta, a jednocześnie lekka, choć prawdopodobnie w mrozy i śniegi będę chciała wrócić do ciepłej owsianki! Na zdjęciu smoothie z kilku bananów i paczki rozmrożonych owoców leśnych, do tego świeże figi, suszona morwa i garść nerkowców.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtL6pc6tmr1p23seShm0dkXDygkhV3zf8DP86bd5LHS1Id0cb6zgvjziy4_hyphenhyphenuY8xbtalYI7rqseTvc3wo1naS5EPXZkQzs9fOm9u7sP-2M-Vu7TcWWKdUhV1Mpj8vYQWX9kVU3ExC5R4/s1600/Untitled+design+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtL6pc6tmr1p23seShm0dkXDygkhV3zf8DP86bd5LHS1Id0cb6zgvjziy4_hyphenhyphenuY8xbtalYI7rqseTvc3wo1naS5EPXZkQzs9fOm9u7sP-2M-Vu7TcWWKdUhV1Mpj8vYQWX9kVU3ExC5R4/s640/Untitled+design+%25281%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Znowu owocowe drugie śniadanie, jakieś 3-4 godziny póżniej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaGmYkhcmINgQ8CV5C2KcFAgs8ZVcXdvtE2e8ypGSqSoLek_SgGSG3rXO0DQUMi9OkpyKZkcIzaoY68IHVxC8ysieXnV2rvv-Y_BDMne9mLmB9L3b8L2tvI6Sbon7398bq96iEC0JYQVg/s1600/Untitled+design+%25284%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaGmYkhcmINgQ8CV5C2KcFAgs8ZVcXdvtE2e8ypGSqSoLek_SgGSG3rXO0DQUMi9OkpyKZkcIzaoY68IHVxC8ysieXnV2rvv-Y_BDMne9mLmB9L3b8L2tvI6Sbon7398bq96iEC0JYQVg/s640/Untitled+design+%25284%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na obiad spora porcja (była dokładka) ryżu z dynią, czyli takie niby risotto, które nauczyła mnie robić moja włoska teściowa :) Bardzo prosta i smaczna sprawa.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkmHGi_vsY212VnBtjFmyjyDGH9DzQpXTPSLiTGrVN3wqzrDSIgv8xsXn2oJdreSpDMpWUqegJDrThIHjubNldQiUmvwa3eEEgB0Z18-JyTPCSTKYU1eESNQ5l1dVsYSkvagKHwXTIm_4/s1600/Untitled+design+%25282%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkmHGi_vsY212VnBtjFmyjyDGH9DzQpXTPSLiTGrVN3wqzrDSIgv8xsXn2oJdreSpDMpWUqegJDrThIHjubNldQiUmvwa3eEEgB0Z18-JyTPCSTKYU1eESNQ5l1dVsYSkvagKHwXTIm_4/s640/Untitled+design+%25282%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na kolację przeważnie mam ochotę na coś zielonego. Tu zamiast sałatki zrobiłam spaghetti z cukinii z pomidorami, szpinakiem i kremowym sosem z jednego awokado, liści szpinaku, bazylii i czosnku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak widać niezbyt przejmuję się zasadami, że nie powinno się jeść surowego po gotowanym. Nie mam żadnych problemów z trawieniem i nie czuję, żeby dla mojego organizmu był to jakikolwiek wysiłek, więc jem to, na co mam ochotę :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhItEVECbRkM00f8vaxaEEsA-gGSonavkKhFPuh0lWMjwPQOhOltiZ2HPPk1MmHRmfHnIXiURiL1RUUMU6j9mroq9Uy19V-5qoplW9LBZ6KEJFLxpgzG9qyrUsWdvEPUjWpiZnEtxFizAw/s1600/Untitled+design.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhItEVECbRkM00f8vaxaEEsA-gGSonavkKhFPuh0lWMjwPQOhOltiZ2HPPk1MmHRmfHnIXiURiL1RUUMU6j9mroq9Uy19V-5qoplW9LBZ6KEJFLxpgzG9qyrUsWdvEPUjWpiZnEtxFizAw/s640/Untitled+design.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wieczorem wypiłam jeszcze czystek z cytryną i ksylitolem (ostatnio moja ulubiona herbatka) oraz zjadłam garść czekoladek. Akurat byłam tego dnia w eko sklepie i zaszalałam, normalnie raczej nie mam takich rzeczy w domu i zjadam sobie po prostu daktyle.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ciągnie mnie jakoś w tym roku do zup, gotuję je prawie codziennie dla dzieci, ale jednak zostawiam wszystko młodzieży.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jak zmienia się Wasze menu? Macie swoich jesiennych faworytów?</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-72677268300358808402015-10-06T21:42:00.001+02:002015-10-11T21:46:03.014+02:00być dla siebie dobrym, czyli początki na hclf<div style="text-align: justify;">
Weganizm wysokowęglowodanowy jest stylem życia bardzo przyjemnym, wysoce intuicyjnym i naturalnym. Tak jak w przypadku każdej zmiany, początki mogą być jednak trudne. Warto się nimi nie zrażać, nie oczekiwać natychmiastowych efektów, pozwolić procesowi toczyć się w swoim rytmie.<br />
Pamiętając o tym, jak mnie samej chwilami bywało ciężko, postanowiłam podzielić się kilkoma swoimi odkryciami, pomagającymi oswoić nowości :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx1hqSnbof5vdaUPVgx3XpPRHUIc8fNQLhKYyBluyJE2RzbIjOJeuCf0aj3eAr54Kry2V52zW0rkrpzrUv5scPjyPqlvjCk13Owmu9s-YHEzudtwrE8X3nsshXhw43Lc6wJ7qiG1ydXNc/s1600/JOIN+US+FOR+OUR.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx1hqSnbof5vdaUPVgx3XpPRHUIc8fNQLhKYyBluyJE2RzbIjOJeuCf0aj3eAr54Kry2V52zW0rkrpzrUv5scPjyPqlvjCk13Owmu9s-YHEzudtwrE8X3nsshXhw43Lc6wJ7qiG1ydXNc/s400/JOIN+US+FOR+OUR.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Skup się na zdrowiu</b><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W pogoni za idealnym wyglądem i szczupłością za wszelką cenę, często zapominamy, że piękno pochodzi ze środka. I nie chodzi tu o powtarzanie banałów z kreskówek o księżniczkach, ale o prosty fakt, że na naszym wyglądzie odbija się to, w jaki sposób traktujemy nasze ciało, czym je karmimy i czy słuchamy jego potrzeb.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ten styl życia ma za zadanie przede wszystkim odżywić, wyleczyć, wzmocnić i zregenerować ciało. Jedząc naturalne, bogate w błonnik i substancje odżywcze pokarmy, myślmy o tym, że organizm będzie mógł się wreszcie oczyścić, odzyskać siły, nabrać równowagi. Ładny, zdrowy wygląd i uzyskanie optymalnej wagi to tak naprawdę tylko efekty uboczne, które przyjdą w swoim czasie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtDCCQXraQuMgdhK1mpfsf1Z6hZyKdoiY_yBPjuPM8UrFA80eqhmtQcePYfvRdmvNi_-OcatqC2ehQVEW8BOl79sC0JnEt5cOhf-S1H2tTe5S3_fbJ2uqTAOAng2k9-NhOnwWuGbkQs3c/s1600/eatwisely.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtDCCQXraQuMgdhK1mpfsf1Z6hZyKdoiY_yBPjuPM8UrFA80eqhmtQcePYfvRdmvNi_-OcatqC2ehQVEW8BOl79sC0JnEt5cOhf-S1H2tTe5S3_fbJ2uqTAOAng2k9-NhOnwWuGbkQs3c/s640/eatwisely.jpg" width="451" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nie zmuszaj się do ćwiczeń</b><br />
<br />
Ruch jest ważny, pod warunkem, że sprawia nam przyjemność.</div>
<div style="text-align: justify;">
Uprawianie na siłę jakiejś formy sportu, której nie lubimy, która jest dla nas nudna lub zbyt wyczerpująca, stawia ciało w stresowej sytuacji, co spowalnia proces zdrowienia i oczyszczania.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jedzenie dużej ilości węglowodanów prędzej czy później zaowocuje przypływem energii i ochotą do wykorzystania jej na jakąś aktywność. Nigdzie jednak nie jest powiedziane, że musi to być akurat bieganie, ćwiczenia na macie czy godzinna jazda na rowerze stacjonarnym. Równie dobrze sprawdzi się spacer, zajęcia jogi, lekcja tańca czy zabawa z dziećmi w parku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma żadnego uniwersalnego przepisu, każdy jest inny. Ja lubię bieganie w spokojnym tempie, rower oraz jogę, nie znoszę natomiast ćwiczeń na macie ani siłowni, więc już dawno sobie to odpuściłam :)<br />
Jeśli zaczynamy ćwiczenia, róbmy to z miłości do naszego ciała, nie z nienawiści :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaF5Y_JD1ipMhRFTl9rmdyNH9R5cmlMC1aRXZjJaOYio5k57HKVokmIGGj0aPt8mtm_K17ikmn2GckbpcecCXxBuqlqbzd3QYzMmXhIPZqIlnSGZzMr1mur3_03WMZEhnnOB2rLl4d62o/s1600/Untitled+design.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaF5Y_JD1ipMhRFTl9rmdyNH9R5cmlMC1aRXZjJaOYio5k57HKVokmIGGj0aPt8mtm_K17ikmn2GckbpcecCXxBuqlqbzd3QYzMmXhIPZqIlnSGZzMr1mur3_03WMZEhnnOB2rLl4d62o/s640/Untitled+design.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jedz wtedy, kiedy masz ochotę</b><br />
<br />
Głód pojawiający się pół godziny wcześniej niż zaplanowany posiłek wcale nie jest oznaką słabej woli, ale sygnałem, że Twoje ciało właśnie teraz domaga się składników odżywczych, które są mu potrzebne do zdrowego funkcjonowania.<br />
Nie jesteśmy robotami i świat się nie zawali, jeśli zjemy obiad wcześniej, albo wybierzemy sobie coś pysznego na przekąskę. Słodkie owoce w takiej sytuacji nie tylko poprawią samopoczucie, ale przy okazji nawodnią. A jeśli ciągnie nas do słonego, sięgajmy na przykład po warzywa z hummusem czy dipem z awokado. Nie starajmy się zagłuszać ani ignorować głodu, choćby na początku pojawiał się bardzo często. Pozwólmy, żeby ciało znów nam zaufało. Niech wie, że dobrego, wartościowego jedzenia jest pod dostatkiem, a okres głodówek się skończył. Po pewnym czasie organizm uspokoi się, a nam będzie łatwiej zrozumieć jego naturalny rytm.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipRp6zHo0SCRPXfABPWc6IFVBZlHq7m1BdN09Db69DIH6sulPXSfhU3TvwK7lBaRgSEfiZ1urYCLQSm6uNMFFdhMSoLXJIiou5-__ncfm7HW21siTJpejzklTeMEpZ7ZWx2G9IZsPVqhQ/s1600/SAM_5476.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipRp6zHo0SCRPXfABPWc6IFVBZlHq7m1BdN09Db69DIH6sulPXSfhU3TvwK7lBaRgSEfiZ1urYCLQSm6uNMFFdhMSoLXJIiou5-__ncfm7HW21siTJpejzklTeMEpZ7ZWx2G9IZsPVqhQ/s640/SAM_5476.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Pij dużo wody</b><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nawodniony organizm funkcjonuje lepiej, energia wzrasta, a samopoczucie i wygląd znacznie się poprawiają. Rano warto sobie przygotować dużą porcję wody z sokiem z cytryny i popijać ją przed śniadaniem. Jeśli taki smak komuś nie odpowiada, można zawsze dodać łyżkę syropu klonowego, melasy czy wcisnąć do wody sok ze świeżej pomarańczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
To samo warto zrobić w ciągu dnia oraz wieczorem. Dodawanie większej porcji wody do smoothie oraz jedzenie bogatych w wodę owoców również bardzo pomaga.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisNT14nqf8Z_b6GXs5URckt7MT2nH2vdX49TJJ5GAANw5b3e-E-_tMm-u8CtcmztUsDbnuZLMWuIP1IdnT7dTE8hjbuf9GRkTxWKvU1qicOwhMh6SWdf70pdfHm_dOau7utK_UPNwrcCM/s1600/20150809_073727.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisNT14nqf8Z_b6GXs5URckt7MT2nH2vdX49TJJ5GAANw5b3e-E-_tMm-u8CtcmztUsDbnuZLMWuIP1IdnT7dTE8hjbuf9GRkTxWKvU1qicOwhMh6SWdf70pdfHm_dOau7utK_UPNwrcCM/s640/20150809_073727.jpg" width="480" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nie zapominajmy o zdrowych tłuszczach</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Bycie na diecie wysokowęglowodanowej nie oznacza, że trzeba unikać tłuszczy jak ognia. Są one potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, zwłaszcza na poziomie hormonalnym, odpowiadają też za ładny wygląd skóry.<br />
Warto jednak wyeliminować oleje na rzecz nieprzetworzonych źródeł tłuszczu, takich jak awokado, orzechy, nasiona czy oliwki. Moja dzienna porcja tłuszczu to na przykład pół awokado i łyżka masła orzechowego, choć zdarzają się dni, gdy mam ochotę na więcej. Wtedy po prostu jem więcej.<br />
O tłuszczach szczególnie powinny pamiętać dziewczyny, które w wyniku zaburzeń odżywiania straciły okres i teraz próbują go odzyskać - bez nich będzie to praktycznie niemożliwe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg__y6IZciI-PuOTOQ05jTkXOnl9HmAMLLKk9cFeZPA-QhFI5sbNdNFJ6CFb0n8F_y-vSu8ZiaMpCzCU24oRJ2gSYz-oMmQjDMuKDU-3glBkKI6hwcDjJ-cotrEENe2BUXOzNF6wSiJK_8/s1600/2015-08-05_1438783229.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg__y6IZciI-PuOTOQ05jTkXOnl9HmAMLLKk9cFeZPA-QhFI5sbNdNFJ6CFb0n8F_y-vSu8ZiaMpCzCU24oRJ2gSYz-oMmQjDMuKDU-3glBkKI6hwcDjJ-cotrEENe2BUXOzNF6wSiJK_8/s640/2015-08-05_1438783229.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Bądź dla siebie dobra, daj sobie czas</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wszystkie zmiany wymagają czasu. Oczyszczanie i zdrowienie jest procesem, a procesy trwają. Pomyślmy, ile czasu zajęło nam trafienie w miejsce, w którym jesteśmy teraz. Nie byłoby racjonalne oczekiwać, że uda się wszystko odwrócić w ciągu jednego tygodnia czy miesiąca.<br />
Cieszmy się małymi zmianami na lepsze. Poprawą samopoczucia, przypływem energii.<br />
Pozwólmy sobie na chwile słabości, traktujmy je jako część drogi. Nikt nie jest doskonały, każdy ma prawo do zmęczenia czy gorszych dni. Zwłaszcza poczatki nowej diety i nowego stylu życia to czas, kiedy warto wsłuchać się w siebie, przeczekać okres oczyszczania, nie naciskać.<br />
Odpuszczenie sobie ćwiczeń to nie tragedia, jeszcze przyjdzie czas, kiedy wrócimy do nich z podwójną energią. Smaczny posiłek, kubek herbaty, wieczór z książką i dłuższy sen potraktujmy jako terapię, nie jako słabość. Warto polubić nawet gorsze momenty i mieć świadomość, że odpoczywając robimy dla siebie coś dobrego, pozwalamy ciału się zregenerować.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqOFhEllrDZUhZbmxrhzI5Q66AFdw5Xb7C4o_LWByN7VrTitFr3AHR-O-akPVBfvEyFdymfkgxlbhX04sIjsrg9VZeJzCypYM-Iq1-eFs1mhNulwkIrKaPfPrC_82xm5x76zEoiPaw0Rs/s1600/begood.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="440" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqOFhEllrDZUhZbmxrhzI5Q66AFdw5Xb7C4o_LWByN7VrTitFr3AHR-O-akPVBfvEyFdymfkgxlbhX04sIjsrg9VZeJzCypYM-Iq1-eFs1mhNulwkIrKaPfPrC_82xm5x76zEoiPaw0Rs/s640/begood.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
Powiedziawszy to, nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za wszystkie osoby, które chcą odzyskać wolność, samoakceptację i szacunek do własnego ciała. Warto o to walczyć, a ja i wiele innych osób jestem dowodem na to, że musi się udać :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-39849484153988812582015-09-30T10:19:00.000+02:002015-10-22T08:00:17.170+02:00czy schudłam na weganizmie? + moje zdjęcia<div style="text-align: justify;">
Zdaję sobie sprawę, że większość dziewczyn analizuje każdy sposób odżywiania pod kątem możliwości utraty kilogramów. Nawet w przypadku diety roślinnej, zamiast skupić się na zdrowiu i poprawianiu sprawności ciała, masa osób woli męczyć się pytaniami, jak schudnąć na weganizmie?<br />
Sama jeszcze do niedawna robiłam to samo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Weganizm high carb na szczęście stał się dla mnie czymś innym. Wybawieniem od diet. Bo on po prostu jest czymś innym niż dietą. Taką alternatywą dla osób, które są już fizycznie i psychicznie zmęczone ograniczaniem się, ciągłym myśleniem o jedzeniu, liczeniem kalorii, zbyt małymi porcjami i wyrzutami sumienia po zjedzeniu czegoś nadprogramowego (co w normalnym świecie jest po prostu oznaką wolności!)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Półtora roku temu byłam w punkcie, kiedy ważyłam się codziennie, starałam się jeść jak najmniej i płakać mi się chciało na myśl o tym, że chyba nigdy już nie będę mogła odżywiać się normalnie, bo przecież przytyję! Trochę chudłam, trochę tyłam, ale nigdy nie byłam zadowolona. Brak energii, depresyjne nastroje, niska samoocena na porządku dziennym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Potem jakimś cudem trafiłam na Freelee (której nie naśladuję ślepo, ale jestem jej wdzięczna za inspirację!), promującą jedzenie bez ograniczeń węgli pochodzących z owoców, warzyw i skrobi. Pomyślałam, że to ma sens. Przecież musimy być stworzeni przez naturę tak, żeby jeść do syta, a przy tym dobrze się czuć i wyglądać. Może wystarczy po prostu jeść odpowiedni dla nas pokarm? Zaczęłam praktycznie tego samego dnia. Dużo owoców, ryżu i warzyw.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTte6KYdNgzi4BaBnsUsHj0yjJWIKP1EXqAEGJZWtbJD7ONI30iilUDdbttnpub4NAlC3Uzf1y0mFOFf8S_DpFVixOTIkSNZHRU9W-MGApJsMz_CKYKoVx7qizm_xJhHpnC_bNthYDMCc/s1600/Untitled+design+%25282%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTte6KYdNgzi4BaBnsUsHj0yjJWIKP1EXqAEGJZWtbJD7ONI30iilUDdbttnpub4NAlC3Uzf1y0mFOFf8S_DpFVixOTIkSNZHRU9W-MGApJsMz_CKYKoVx7qizm_xJhHpnC_bNthYDMCc/s640/Untitled+design+%25282%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Początki na hclf bywają ciężkie, bo ciało przyzwyczajone do ciągłych ograniczeń nie od razu potrafi zrozumieć, że post się skończył, że można odetchnąć i nie jeść na zapas. Tak, przejadałam się dosyć często przez dobre kilka miesięcy, ale dawało mi to dużą ulgę, wróciła energia i chęć do życia, zaleczył się trądzik. Moje posiłki cieszyły moje oczy i duszę.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0KzJxt0wsLJ2_HQJnwmRj7o4QQeM488IQQy1-pQ7swJiZaz6BCrEJH3VwNPutFMBrt1WF-zkhbv8JQf8UJbPSEcXOMKgFAel7xFHD_-1HbjVT3-1G0tgQggHVrzTqrOoTk1zfbLHSWYc/s1600/Untitled+design+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0KzJxt0wsLJ2_HQJnwmRj7o4QQeM488IQQy1-pQ7swJiZaz6BCrEJH3VwNPutFMBrt1WF-zkhbv8JQf8UJbPSEcXOMKgFAel7xFHD_-1HbjVT3-1G0tgQggHVrzTqrOoTk1zfbLHSWYc/s640/Untitled+design+%25281%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przełom nastąpił w zimie 2014/2015, po ponad 6 miesiącach. Zaczęłam czuć, kiedy moje ciało mówiło mi, że jest najedzone. Wtedy też przyszła ochota, żeby rozpierającą mnie energię wykorzystać na sport. W czasie świąt zaczełam biegać, co robię do dzisiaj, zapisałam się na jogę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciało powoli zaczęło się zmieniać i zmienia się nadal. Pierwsze zdjęcie to zima 2015, tuż po rozpoczęciu przygody z bieganiem, dwa następne pod koniec wakacji, trochę ponad pół roku później. Przez cały czas jem i jadłam więcej niż 2000 kalorii każdego dnia, znaczną większość z węglowodanów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3R1W9Qfx3zSZBS8D1NmxBIXD2DFcktEYU9ZTDycY3ZNzG8z1LzxAvJs2xn23dpPtBWfez3Z2Mx7XfXNUfHa51ZXX5IO5z8Ir71GKkVtqHZ9SwAVsTo2ZTT-ntcKbDkOVKLB0puvjNPt8/s1600/Untitled+design.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3R1W9Qfx3zSZBS8D1NmxBIXD2DFcktEYU9ZTDycY3ZNzG8z1LzxAvJs2xn23dpPtBWfez3Z2Mx7XfXNUfHa51ZXX5IO5z8Ir71GKkVtqHZ9SwAVsTo2ZTT-ntcKbDkOVKLB0puvjNPt8/s400/Untitled+design.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnK_pyeO6BKHjxwlTr61gfciH-rfZBSV_06dGM1JpGUsPstfOc94wDCL70kaks34X2CrKv_Qxr8jzW8OX_8T8Zqahs1xhGThuUZSrvuEoFaaSgPRzdtQg_HAGxD22qtW6aXmvTWbb_08s/s1600/20150930_081537.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnK_pyeO6BKHjxwlTr61gfciH-rfZBSV_06dGM1JpGUsPstfOc94wDCL70kaks34X2CrKv_Qxr8jzW8OX_8T8Zqahs1xhGThuUZSrvuEoFaaSgPRzdtQg_HAGxD22qtW6aXmvTWbb_08s/s400/20150930_081537.jpg" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jest idealnie, ale mój dobrze odżywiony mózg pozwala mi postrzegać się pozytywnie i widzieć wszystkie zmiany na lepsze :) Mam też nieodparte przekonanie, że będzie tylko lepiej, czuję się szczęśliwa. A co najważniejsze, cieszę się każdym dniem, moimi kolorowymi owocami i pysznymi posiłkami bez ograniczeń. Jakoś tak nagle, sama z siebie zaczełam kochać życie, czego wcześniej nie potrafiłam! I dlatego uważam, że gra jest warta podjęcia :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzZQT-tbxgshaTFrxygKidqWaxPQ6I-QCm0mjxU7kpCUjyYmrmZmbGv-zqEjzeB7WKHca8yqh2swb4vlrpiAX0JFnUhJZWgB5YVOTiiQ2kLMH2TeCB0ri6vgtHJTAP6siILzK89ARvZXM/s1600/Foodisyourfriend.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzZQT-tbxgshaTFrxygKidqWaxPQ6I-QCm0mjxU7kpCUjyYmrmZmbGv-zqEjzeB7WKHca8yqh2swb4vlrpiAX0JFnUhJZWgB5YVOTiiQ2kLMH2TeCB0ri6vgtHJTAP6siILzK89ARvZXM/s400/Foodisyourfriend.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-88118650810339307302015-09-26T07:43:00.002+02:002015-10-11T21:48:07.073+02:00foodbook #1 - przykładowy jadłospis hclf<div style="text-align: justify;">
Zakładając bloga miałam wielką nadzieję, że uda mi się trafić do osób, które wahają się, mają wątpliwości, jeszcze nie do końca odnalazły swoją drogę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Moim marzeniem jest pokazać, że warto coś zmienić w swoim życiu, bo zdrowie i dobre samopoczucie znajdują się na wyciągnięcie ręki, jedzenie jest naszym przyjacielem, a szczęście jest proste i łatwo po nie sięgnąć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oto pierwszy z moich przykładowych jadłospisów na wysokowęglowodanowej diecie roślinnej. Kilka posiłków, które są kolorowe, smaczne, obfite, proste i szybkie w przygotowaniu. Jedzenie ich jest przyjemnością i daje mi dużą satysfakcję, bo wiem, że nie muszę się ograniczać, czuć winna, ani martwić o swoją wagę. Cieszy mnie również świadomość, że pokarmy, których sobie dostarczam są optymalnym paliwem dla mojego ciała i mózgu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a>Poranek to u mnie ssanie oleju kokosowego i litr wosy z sokiem z cytryny. Wstaję wcześniej, żeby mieć na to czas, mam wtedy przy okazji godzinkę tylko dla siebie, którą uwielbiam!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Potem jest już tylko coraz lepiej :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na śniadanie miska lodów figowych (4 mrożone banany, 2 zwykłe banany, 4 figi) + około 10 śliwek (zjadłam je dopiero po jakimś czasie).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFaVmLWHX_Xl5J1Ur3jNxMMroQXkJgbLzR97JxM5tiIatPW_z4nh7UOxyPHTa_oDSeeP4gco_psH4K5w3a0fMXQg3rfGvNKyZj1vnH1I27Fj3yPGPGGh0phZd0Xud7Ly3EuutnrYTBYZc/s1600/20150925_124114%257E2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFaVmLWHX_Xl5J1Ur3jNxMMroQXkJgbLzR97JxM5tiIatPW_z4nh7UOxyPHTa_oDSeeP4gco_psH4K5w3a0fMXQg3rfGvNKyZj1vnH1I27Fj3yPGPGGh0phZd0Xud7Ly3EuutnrYTBYZc/s640/20150925_124114%257E2.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy zgładniałam, zjadłam pół kilograma słodkich winogron (więcej niż na zdjęciu) i duże jabłko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnp-cNGwpfMJ9bL3OD57nxOZMlAUaAcXjjLtJYe33LnQ3QS4iCZo63A2LhByrQECLuajrTqfAkccO28cDPIwsHyiebJv1La4xkL7Ps45AlXyyLCEmSwYu86PIlv2GOrBUC3cmVXgeMawA/s1600/20150925_155350.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnp-cNGwpfMJ9bL3OD57nxOZMlAUaAcXjjLtJYe33LnQ3QS4iCZo63A2LhByrQECLuajrTqfAkccO28cDPIwsHyiebJv1La4xkL7Ps45AlXyyLCEmSwYu86PIlv2GOrBUC3cmVXgeMawA/s640/20150925_155350.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na obiad pieczone ziemnaki (7 średnich sztuk) i surówka z kiszonej kapusty.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUh27rlGGeq_s1H4jM8ivLyPtNuKl4z6V_P8lOZTQK-RJpY18C5VzqvKH6uNt9nd2T7g5qzEkMAU6mTsymHOsoVtOUmof6S2bBaCd7bYt5WxH7mTgww2qwtiYZ76P2lIqIfdCZf8Fzopw/s1600/20150925_161956%257E2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUh27rlGGeq_s1H4jM8ivLyPtNuKl4z6V_P8lOZTQK-RJpY18C5VzqvKH6uNt9nd2T7g5qzEkMAU6mTsymHOsoVtOUmof6S2bBaCd7bYt5WxH7mTgww2qwtiYZ76P2lIqIfdCZf8Fzopw/s640/20150925_161956%257E2.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wielka micha zieleniny z pomidorami, awokado, pestkami słonecznika i sosem z cytryny, brązowego cukru i tahini.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7YGiEoKWV-AE42_NeXeovPweV63CP2-kBSuGIlxg8x_4shWxnvocF-4lvmugqXwgAS-_CJUnxPRIpnPIXlFbUQ23xyqfgrZK7o4rfC6uQaMrYZpTNdPdap0OzNNL4PlPLjbMceOZtZfc/s1600/20150925_181058%257E2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="384" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7YGiEoKWV-AE42_NeXeovPweV63CP2-kBSuGIlxg8x_4shWxnvocF-4lvmugqXwgAS-_CJUnxPRIpnPIXlFbUQ23xyqfgrZK7o4rfC6uQaMrYZpTNdPdap0OzNNL4PlPLjbMceOZtZfc/s640/20150925_181058%257E2.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Duże, świeże daktyle medjool, bo fajnie zjeść coś słodkiego, miękkiego i karmelowego na wieczór :) Nie pamiętam już w jakiej ilości, pewnie około 10, po prostu jadłam, dopóki miałam ochotę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLIyVoATLh-ozf6DPxOwylm-30ACIPklbiJHvNbIsI2UL2Z9IAIJx_JorrlpDS2QjrDbpmBuodmn7943VLh2Nzgz6hyndSeAYqXYKPZMkXMWRN0TgptDuy-Z5z-tyWaA6GBllZPP69jWI/s1600/organic_medjool_dates.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLIyVoATLh-ozf6DPxOwylm-30ACIPklbiJHvNbIsI2UL2Z9IAIJx_JorrlpDS2QjrDbpmBuodmn7943VLh2Nzgz6hyndSeAYqXYKPZMkXMWRN0TgptDuy-Z5z-tyWaA6GBllZPP69jWI/s400/organic_medjool_dates.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie wiem, ile to kalorii, nie mam jednak potrzeby liczenia. Jem do syta i czuje, że dostarczam sobie odpowiednią ilość składników odzywczych. Mam dużo energii, chęć do biegania i dobry nastrój, nawet jeśli moje dni sa od dłuższego czasu dość monotonne (pełen etat Matki Polki).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Mam nadzieję, że dla kogoś może się to okazać pomocne :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-11994702216675310212015-09-24T07:13:00.000+02:002015-10-11T21:48:22.234+02:00jedzenie do syta, czyli klucz do szczęścia<div style="text-align: justify;">
Najlepszym chyba aspektem diety roślinnej jest sytość.<br />
Jedno z najprostszych i najprzyjemniejszych uczuć, które w czasach wiecznego "dietowania" traktowane jest niemal jako coś złego i wstydliwego.<br />
Tymczasem nie ma nic gorszego, niż jedzenie małych porcji i wstawanie od stołu z uczuciem głodu, prawda? Dlaczego więc uparcie wmawia sie nam, że tak właśnie trzeba?<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedzenie do momentu, kiedy czujemy się w pełni usatysfakcjonowani, jest kluczem do szczęścia, spokoju, atrakcyjnego wyglądu oraz równowagi fizycznej i psychicznej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Stałe ograniczanie się, odmawianie sobie jedzenia, a potem obsesyjne myślenie o nim, frustracja, napady obżarstwa i tycie to koszmarne błędne koło. Mnie udało się już z niego wyrwać, co jest tak niesamowitą ulgą, że szczerze życzę zaznania jej każdemu!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu8XnYl396IHCpdRbxUTbkZPSiaw1Z2vAO9yE7ZQoQpwRcSn0ts9lNdrs2D-TAZUEsCS-RGPGcHvnPEU70i8Jb2uQQjMAxYaXnCAA13OCRulKpVFj7rvAGCo0V1cf1NlCs9kNkaWDM-kg/s1600/null.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu8XnYl396IHCpdRbxUTbkZPSiaw1Z2vAO9yE7ZQoQpwRcSn0ts9lNdrs2D-TAZUEsCS-RGPGcHvnPEU70i8Jb2uQQjMAxYaXnCAA13OCRulKpVFj7rvAGCo0V1cf1NlCs9kNkaWDM-kg/s640/null.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Dostarczanie sobie nieograniczonej ilości nieprzetworzonych roślinnych produktów jest dla nas tak naturalne i instynktowne, że bez tego ciężko normalnie funkcjonować. Naturalnie niskokaloryczne, bogate w wodę i błonnik pokarmy są pożywnieniem, które przewidziała dla nas ewolucja. Wypełniają, sycą i dostarczają wszystkich niezbędnych składników dożywczych, sprawiając, że czujemy się dobrze i mamy dużo energii.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ile więc powinniśmy zjadać? Tyle, ile mamy ochotę! Wsłuchanie się w swój organizm może być trudne po latach trenowania się w restrykcjach, ale praktyka czyni mistrza. I pamiętajmy, że traktowane z szacunkiem i dobrze odżywiane ciało samo będzie utrzymywać się w optymalnym zdrowiu i formie, bez konieczności liczenia kalorii.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC3DYcTDl68NJMzR23iKJmiAtBoqr8SVbClmPCKxrYi4g1jj_p32rasvTPou7yfNrW_ve28WBBaMbYfuzKkbUQgB6AMAQ31-osU6FUrfmbjlIc1XKyAv77JL4R8lbfzd-ZefZY2ESBXIU/s1600/null+%25282%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC3DYcTDl68NJMzR23iKJmiAtBoqr8SVbClmPCKxrYi4g1jj_p32rasvTPou7yfNrW_ve28WBBaMbYfuzKkbUQgB6AMAQ31-osU6FUrfmbjlIc1XKyAv77JL4R8lbfzd-ZefZY2ESBXIU/s640/null+%25282%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ile ja zjadam kalorii? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Jem do momentu, kiedy czuję się pełna, a jeśli mam ochotę, biorę dokładkę/jem deser/podjadam. Lubię mieć przed sobą talerz z dużą porcją jedzenia, taką, która wiem, że wypełni mój żołądek. Zaryzykuję stwierdzenie, że wtedy czuję się szczęśliwa :) Kluczem jest wybranie owoców i warzyw jako podstawy posiłków i utrzymywanie na stosunkowo niskim poziomie ilości zjadanego tłuszczu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Taka mała zmiana, a tak dużo szczęścia potrafi wnieść do wszystkich aspektów życia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Czy ktoś jeszcze ma ochotę przestać być głodnym? ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-87868548815273126492015-09-21T22:01:00.002+02:002015-10-11T21:48:39.802+02:00 high carb vegan - co na śniadanie?<div style="text-align: justify;">
Nigdy nie potrafiłam jeść małych śniadań.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie zawsze jestem głodna z samego rana, czasem wypijam po przebudzeniu swoję butelkę wody z cytryną i zaczynam czuć ssanie w żałądku dopiero po dwóch/trzech godzinach, ale jak już siądę do jedzenia, to chcę mieć przed sobą porządną porcję.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Znacie to uczucie, kiedy na talerzu leży procja wielkości waszej dłoni, jakieś dwie małe kromeczki chleba albo miseczka z trzema łyżkami owsianki? I kiedy zjadacie to wszystko, a w żołądku nie czujecie praktycznie nic, poza dalszym głodem? A potem wyrzuty sumienia, bo przecież "posiłek" już zjedzony, a nas ciągnie do słoika z nutellą czy kolejnej bułki?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz jedyne pytanie, jakie sobie zadaję, to dlaczego tak późno przeszłam na styl życia, który pozwala jeść do syta i wiedzieć, że dostarczając sobie naturalnego, pysznego jedzenia robi się przysługę swojemu ciału i psychice.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co więc jem na śniadanie na diecie wysokowęglowodanowej?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>1. Owoce</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Są pyszne, słodkie i lekkie, zawierają stosunkowo mało kalorii, więc trzeba ich zjeść naprawdę dużo, co fajnie wypełnia żołądek i daje przyjemne uczucie sytości. Doskonale nawadniają i dostarczają mnóstwo błonnika na poprawę trawienia. Dla mnie najlepsza opcja latem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggTdW6b7GqlLEmhAw-DFFaxaZj4bM1rcVeIqBpEp-kr0b_Izc_9FklZ3yLhTKm8N5ccIbJIBBw5ivNVFwv7EOUCvzTavB7ue1ymSY_1EFDRLMjh9nUOZjjW8H3VpCYUVUYRddMnL6xiio/s1600/%25C5%259Bniadanie%25231.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggTdW6b7GqlLEmhAw-DFFaxaZj4bM1rcVeIqBpEp-kr0b_Izc_9FklZ3yLhTKm8N5ccIbJIBBw5ivNVFwv7EOUCvzTavB7ue1ymSY_1EFDRLMjh9nUOZjjW8H3VpCYUVUYRddMnL6xiio/s640/%25C5%259Bniadanie%25231.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>2. Smoothie</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobnie jak owoce zapewniają sytość (jeśli oczywiście przygotujemy je w odpowieniej ilości, a nie jeden banan i pół brzoskwini) i jednocześnie nawadniają. Szybkie i łatwe w przygotowaniu, przyjemne w konsumpcji :) U mnie głównie na bazie bananów,do tego dowolne sezonowe owoce, choć czasem miksuję też płatki owsiane, jakieś nasiona i orzechy. W smoothie łatwo przemycić zieleninę, której smak jest praktyczie niewyczuwalny w towarzystwie słodkich owoców.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9zIk6KIcAk91M6w1mGeDrXLRAu2-svVNKqXuWGoK8su09B3JKg3PLCwsOzcDAx2kkpPLS11-IIkgmtYnfGunKfV5cbU10rdNne5TrjAK_FfIeLD6Urd-f1yrJV3V6iZ8pUohawLIOenI/s1600/%25C5%259Bniadanie%25233.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9zIk6KIcAk91M6w1mGeDrXLRAu2-svVNKqXuWGoK8su09B3JKg3PLCwsOzcDAx2kkpPLS11-IIkgmtYnfGunKfV5cbU10rdNne5TrjAK_FfIeLD6Urd-f1yrJV3V6iZ8pUohawLIOenI/s640/%25C5%259Bniadanie%25233.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>3. Smoothie bowl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Praktycznie to samo, co normalne smoothie, tyle że w wersji na gęsto i z dodatkami. Pycha!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-GH82kc_MkyMPzwL3_Nd1s815IdFgxBhxA5fBUwBwA5yBGJAET3qjImvl8E9ktrUI5OhXULV9OvzkIWdRpFBQghh7XtsW3a-A9RzCprRbKYDPC9vJuGdyUP_ZE3m6dXtOgdUOgEldepI/s1600/%25C5%259Bniadanie%25235.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-GH82kc_MkyMPzwL3_Nd1s815IdFgxBhxA5fBUwBwA5yBGJAET3qjImvl8E9ktrUI5OhXULV9OvzkIWdRpFBQghh7XtsW3a-A9RzCprRbKYDPC9vJuGdyUP_ZE3m6dXtOgdUOgEldepI/s640/%25C5%259Bniadanie%25235.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>4. Owsianki i kasze</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Królowa zimowych śniadań, czyli owsianka w tysiącach odsłon. Rozgrzewa, wypełnia, syci. Przygotowujemy oczywiście porcję większą niż trzy łyżki, proponowane na blogach o redukcji i "zdrowych" dietach odchudzających. Tyle, ile potrzebujemy, by dobrze sie poczuć. Z płatków owsianych, ryżowych lub żytnich, na mleku roślinnym, z dodatkiem karobu, kokosa, bananów, dowolnych owoców, orzechów i nasion. Płatki łatwo tez zastąpić po prostu ulubioną kaszą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHO_O0ZkXVgGMlrkhQLQwCg9kh2rL8IhOw6YfC9E_Xdv1zneR7-XeBuMhMQzcc4sFeuyGgSqvxSunF9LPY8dVUPLzIBG9ZyRcZvN-ZBLQa_eVUX1DiWBt4NQ0DNHRVOU5QzaGz-BkglM8/s1600/%25C5%259Bniadanie%25232.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHO_O0ZkXVgGMlrkhQLQwCg9kh2rL8IhOw6YfC9E_Xdv1zneR7-XeBuMhMQzcc4sFeuyGgSqvxSunF9LPY8dVUPLzIBG9ZyRcZvN-ZBLQa_eVUX1DiWBt4NQ0DNHRVOU5QzaGz-BkglM8/s640/%25C5%259Bniadanie%25232.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>5. Pudding chia</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Te nasionka są magiczne. Nie wiem dokładnie, na czym polega ich fenomen, ale uwielbiam je. Na mleku roślinnym, z owocami i orzechami. Cudo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDDhJzXXRW2WLRSnYlvKrgF7r7I1Ean1RwbrD58qLXD-vyTgZy9Z656ANYluURV-4NbTuz8DG1KaU2aiTVxacq_Qv8XiSKXmq2Sjyltuo6ZlHjyX1kc-d2Pm_7YGhoUvSMyaPFJukukok/s1600/%25C5%259Bniadanie%25234.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDDhJzXXRW2WLRSnYlvKrgF7r7I1Ean1RwbrD58qLXD-vyTgZy9Z656ANYluURV-4NbTuz8DG1KaU2aiTVxacq_Qv8XiSKXmq2Sjyltuo6ZlHjyX1kc-d2Pm_7YGhoUvSMyaPFJukukok/s640/%25C5%259Bniadanie%25234.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I gotowe! Tak niewiele trzeba, żeby poczuć się szczęśliwym i najedzonym i przypomnieć sobie, że jedzenie jest naszym przyjacielem, a nie wrogiem :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3053757026907378756.post-58834161846447445902015-09-20T17:20:00.000+02:002015-10-11T21:49:01.776+02:00co to jest HCLF?<div style="text-align: justify;">
Mój styl życia przeważnie szokuje osoby, które stykają się z nim po raz pierwszy. Po zdziwnienu przychodzi ciekawość, a kto spróbuje, ten wchodzi na zupełnie nowy poziom :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oparta na produktach roślinnych dieta wysokowęglowodanowa to wolność, zdrowie, energia i dobre samopoczucie.<br />
<br />
HCLF to ulga od liczenia kalorii, wyrzutów sumienia i walki z własnym ciałem. Dostarczając sobie nieograniczonej ilości naturalnych, nieprzetworzonych pokarmów roślinnych można wreszcie jeść do syta, osiągnąć optymalną wagę i dobrą formę, czuć się dobrze fizycznie i psychicznie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiagKGczzdYoz-gEgNfBMiw_OzP_jzp0PRNzCR3Srqv_g6JCUkJojxRwEvmhf8vXdVMvvqbUInmcOHxl-anVBHmxTn3uVhyHGDvxLyEiYB13mheqqXFSmGc_EPCTYC62d04OT2yLejTqAw/s1600/Don%2527t+eat+less..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiagKGczzdYoz-gEgNfBMiw_OzP_jzp0PRNzCR3Srqv_g6JCUkJojxRwEvmhf8vXdVMvvqbUInmcOHxl-anVBHmxTn3uVhyHGDvxLyEiYB13mheqqXFSmGc_EPCTYC62d04OT2yLejTqAw/s400/Don%2527t+eat+less..jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
HCLF to idealne paliwo dla ciała, stworzonego do jedzenia i trawienia naturalnych pokarmów o wysokiej zawartości węgli. Przypływ energii jest niesamowity, a dobrze odżywiony mózg zaczyna wreszcie produkować substancje odpowiedzialne za spokój i dobre samopoczucie. Szczęście zaczyna się nagle wydawać czymś bardzo prostym.<br />
<br />
HCLF to smaczne, kolorowe i obfite posiłki, bez wyrzeczeń i walki ze sobą. Jemy do syta, nie liczymy kalorii. Co można jeść na wegańskiej diecie wysokowęglowodanowej? Praktycznie wszystko, tylko jeszcze lepiej, niż normalnie :) Przykładów z mojego jadłospisu jest multum, a już niedługo podzielę sie większą ilością pomysłów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkVJhNFAqyNppf9Xf-1UI-1URmonmfM-eZmsvkyd9Xazn16tKEW7C9VsbOLk9AjeX3nbebx-Qt0s-89iE6qkL0b52bl3QCm1YqoHvjjndpqp2WR66VNjo1gdWByG_t1GYna09-b9RcvhU/s1600/foodbook%25232.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkVJhNFAqyNppf9Xf-1UI-1URmonmfM-eZmsvkyd9Xazn16tKEW7C9VsbOLk9AjeX3nbebx-Qt0s-89iE6qkL0b52bl3QCm1YqoHvjjndpqp2WR66VNjo1gdWByG_t1GYna09-b9RcvhU/s640/foodbook%25232.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs7gVCBv_oBYdy7YlN7N4r8An7n6TKjMMZaT89Vyl1osVXJcIgedyMHoCxnkqNIocoIPxvHbaAAJBh87SySoCq7oOSja1kBlGwuY_OASuQL4HxEEq-m1xzR9NuoH-7GD0xcWw3KaGevlk/s1600/foodbook%25231.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs7gVCBv_oBYdy7YlN7N4r8An7n6TKjMMZaT89Vyl1osVXJcIgedyMHoCxnkqNIocoIPxvHbaAAJBh87SySoCq7oOSja1kBlGwuY_OASuQL4HxEEq-m1xzR9NuoH-7GD0xcWw3KaGevlk/s640/foodbook%25231.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/16589487156281186878noreply@blogger.com4