Witajcie!
Jedno z moich ostatnich zdjęć na Instagramie, przedstawiające pudding chia z owocami, spotkało się z bardzo miłym przyjęciem i wieloma prośbami o przepis.
Przygotowanie takiego puddingu jest wyjątkowo proste, ale ponieważ ciężko mi opisać cały proces w instagramowym komentarzu, postanowiłam zrobić to w bardziej przejrzysty sposób tu, na blogu :)
Do samego puddingu potrzebujemy:
dużą garść nerkowców (namoczonych przez noc lub co najmniej 2-3 godziny)
łyżkę wiórków kokosowych (opcjonalnie)
około 200 ml wody
3 łyżki nasion chia
Namoczone nerkowce i wiórki kokosowe blendujemy z wodą. Orzechy mocno się rozdrabniają, powstaje więc gęstsze od sklepowego, bardzo kremowe mleko, którego już w żaden sposób nie przecedzam. Kokos można oczywiście pominąć, ale ja bardzo lubię jego smak. Do mleka wrzucamy nasionka chia i mieszamy energicznie. Odstawiamy na kilka godzin. Ja najczęściej robię to wcześnie rano, żeby potem mieć pudding na śniadanie. Przez pierwsze pół godziny staram się mieszać chia regularnie co jakieś 10 minut, później raz na godzinę. Po około 2-3 godzinach ziarenka są już napęczniałe i gotowe do jedzenia.
Dodatki:
rozmrożone dowolne jagody lub owoce leśne, ilość według uznania
2 banany
łyżeczka wiórków kokosowych
Jednego banana blendujemy na gładki mus. Mieszamy go z gotowym puddingiem. Następnie część puddingu przekładamy do osobnego naczynia i łączymy z mniej więcej połową owoców oraz sokiem powstałym podczas rozmrażania. Drugiego banana kroimy w plasterki. Układamy pudding warstwami, przekładając je owocami i plasterkami banana. To samo na wierzchu, plus posypujemy całość wiórkami kokosowymi.
Smacznego! :)
Faktycznie mało skomplikowane :)jeszcze nie jadłam nasion chia :( więc czas to chyba zmienić!
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam chia pudding. Muszę wypróbować Twoją wersję. :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda ten deser :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, bardzo lubię pudding chia:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te desery :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękne zdjęcie. Pudding chia is the best !
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec do pracy:)
OdpowiedzUsuń